Po siódme: rób niepozowane zdjęcia, opowiedz historię
Najlepsze zdjęcia to te niepozowane lub zrobione spontanicznie. Gdy dziecko nie ma świadomości, że jest fotografowane,
zachowuje się naturalnie i swobodnie wyraża emocje związane z zabawą lub odkrywaniem otaczającego je świata. Uchwycone w ten sposób relacje z rodziną, rodzeństwem lub kolegami
rozbrajają swoją szczerością i bezpośredniością. Dlatego poza tymi pozowanymi ujęciami, na których nasze dziecko uśmiecha się na naszą prośbę nieco sztucznie lub przesadnie, warto także
fotografować je będąc przez nie niezauważonym. Oddalmy się nieco i poobserwujemy je z dystansu pozwalając mu zapomnieć o naszej obecności. Niech zatraci się w zabawie robiąc babki z piasku, rysując lub skacząc na skakance… My zaś
używając nieco dłuższej ogniskowej cierpliwiej przyglądajmy się scenie i rejestrujmy najciekawsze momenty.
W ten sposób wykonane zdjęcia, na których ukażemy sytuację zarówno w szerszym planie, jak i na zbliżeniach, mogą stanowić doskonały
materiał na minireportaż, pozwalający ukazać jakąś zabawę czy wydarzenie w formie kilku osobnych choć stanowiących spójną opowieść fotografii, które umieszczone obok siebie w albumie, powiedzą oglądającym znacznie więcej niż pojedyncze ujęcie. Z kilku takich zdjęć można również stworzyć
prosty kolaż i w takiej formie zrobić z nich pocztówkę lub odbitkę do oprawienia i powieszenia na ścianie.
|
Wykonanie prostego kolażu z kilku zdjęć przedstawiających zabawę to doskonały sposób na ożywienie albumu i opowiedzenie oglądającym o wydarzeniu formie minireportażu. Fot Przemysław Imieliński |
Po ósme: bądź twórczy i baw się z dziećmi
Fotografowanie dzieci daje wiele swobody i zachęca do eksperymentowania, które również i dla nich może okazać się czymś nowym i fascynującym. Wspólne wygłupy i oglądanie ich efektów na wyświetlaczu
to jedna ze sprawdzonych metod wciągnięcia maluchów do wspólnej zabawy, dzięki czemu bez żadnego namawiania chętnie staną przed obiektywem. Bardzo dobrze sprawdzają się w takiej sytuacji,
dostępne w Olympusie E-PL5, filtry artystyczne. Włączanie poszczególnych efektów i sprawdzanie jaki efekt pozwalają uzyskać, to doskonały wstęp do wspólnej sesji portretowej. Poza różnymi efektami wzmacniającymi kolory i podnoszącymi kontrast, warto jest również włączyć
tryb zdjęć czarno-białych. Dzieciom z pewnością obraz w odcieniach szarości wygra się czymś oryginalnym i z chęcią dadzą się sfotografować, by mieć zdjęcie inne od tych kolorowych, z którymi mają do czynienia na każdym kroku.
Po dziewiąte: pozwól fotografować dziecku
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że
wiele niezwykłych fotografii w moim domowym albumie, to zdjęcia wykonane przez… same dzieci. Dlatego warto też oddać aparat w ich ręce i pozwolić
robić zdjęcia zarówno sobie nawzajem jak i samemu sobie. Na rynku dostępnych jest wiele modeli aparatów, np. z serii
odpornych na wszystko Olympusów Tough, które są na tyle trwałe, że nawet traktowane niezbyt delikatnie przez kilkulatka nie ulegną zniszczeniu. Może im zatem pozwolić bawić się nimi bez stresu.
|
W fotografowanie bawić się może już nawet dwulatek. Dostępne na rynku ''odporne także na dzieci'' aparaty, takie jak np. Olympus Tough, pozwalają nie mieć obaw o to, że sprzęt może zostać uszkodzony, a wykonywane przez maluchy zdjęcia z pewnością nie jeden raz nas zaskoczą, zaś dla nich samych będą stanowiły bezcenną pamiątkę. Fot. Przemysław Imieliński |
Starsze dzieci docenią z kolei poręczność, prostotę obsługi i
możliwość wyzwalania migawki poprzez dotykanie ekranu (co pozwala jednocześnie wskazać, gdzie powinna zostać ustawiona ostrość), jaką oferuje Olympus E-PL5. Dzięki temu będą bardzo chętnie wykonywać nim zdjęcia, ponieważ
znacznie więcej z nich będzie udanych niż w przypadku korzystania z aparatu wymagającego wybierania aktywnego pola ostrości za pomocą przycisków lub/i pokrętła.
Jeśli tylko odważymy się oddać aparat w ręce dziecka, to już po pierwszym razie
będziemy zaskoczeni tym, co na nich zobaczymy. Dzieci patrzą bowiem na świat zupełnie inaczej i nie chodzi tu tylko o samą perspektywę, ale też przywiązywanie wagi do zupełnie innych rzeczy. Warto zatem dać sobie
okazję obejrzenia świata widzianego ich oczami i wzbogacenia rodzinnego albumu o zdjęcia rodzeństwa, kolegów i nas samych wykonane przez dzieci. Być może pozwoli to też rozbudzić w nich prawdziwą pasję fotografowania i
zaowocuje w przyszłości ich większą artystyczną wrażliwością…
Po dziesiąte: fotografuj nie tylko swoje dzieci
Choć nie ulega wątpliwości, że wszyscy rodzice są zapatrzeni przede wszystkim w swoje własne dzieci, warto również zwracać uwagę na inne. Będąc na placu zabaw
możemy fotografować zarówno relacje naszego syna czy córki z innymi jak i wykonać portret komuś z jego rówieśników. To świetne
ćwiczenie fotograficzne, pozwala nam bowiem spojrzeć na temat w sposób bardziej obiektywny i pozbawiony emocji, jaki towarzyszą uwiecznianiu kogoś nam bliskiemu. Dzięki temu może się okazać, że
zwrócimy większą uwagę na kompozycję, zastanowimy się nad wymową zdjęcia i wybierzemy ustawienia aparatu odpowiednie do efektu, jaki zamierzamy uzyskać. Zdobyte w ten sposób umiejętności i doświadczenie, pozwoli nam zrobić w przyszłości lepsze zdjęcia naszemu własnemu dziecku.
Pamiętajmy jednak, aby poprosić o pozwolenie na fotografowanie dziecka jego opiekuna, to nic nie kosztuje, a może zaoszczędzić nam niepotrzebnych pretensji.
O tym, że
dzieci ogólnie są wdzięcznym tematem fotografii wiedzą z pewnością wszyscy ci, którzy lubią podróżować.
Maluchy z innych krajów są zazwyczaj ciekawe przybyszów i bardzo chętnie dają sobie robić zdjęcia. Warto wykorzystać to ich przyjazne nastawienie i wykonać kilka fotografii, które
potrafią czasami opowiedzieć o odwiedzanym kraju znacznie więcej niż klasyczne "pocztówki" rejestrowane przez nas w popularnych miejscach turystycznych. Szczególnie ciekawe będą ujęcia wykonane na prowincji, gdzie nie dotarła jeszcze unifikująca wszystko wielkomiejska kultura, czego przykładem może być poniższe zdjęcie wykonane w jednej z rumuńskich wiosek.
|
Fotografowanie dzieci w odwiedzanych przez nas podczas podróży krajach pozwala czasami powiedzieć o odwiedzanych miejscach więcej niż poprzez klasyczne ''pocztówki'' wykonywane przez nas w popularnych lokalizacjach turystycznych. Fot. Przemysław Imieliński |
Strona producenta: www.olympus.pl
Cena: Olympus E-PL5 + M.ZUIKO DIGITAL 14–42 mm f/3.5–5.6 II R – ok. 2000 zł
Zobacz także:Olympus OM-D E-M10 – najlepszy kompan w podróży cz. 2Olympus E-PL5 – dziecinnie proste fotografowanie, cz. 1Olympus OM-D E-M10 – najlepszy kompan w podróży cz. 1Olympus TOUGH – historia podwodnaOlympus TOUGH – twardziel dla najmłodszych (i nie tylko)Olympus TOUGH – aparaty inne niż wszystkieSzwajcaria w obiektywach Olympus Mikro 4/3