Jadąc na wakacje do nadmorskiego kurortu w ciepłych krajach zawsze zabieramy ze sobą aparat. Piękne krajobrazy i urokliwe zakątki małych miasteczek są z pewnością warte uwiecznienia. Jednak, gdy nadejdzie pora na morską kąpiel, fotograficzna idylla zwykle się kończy. Już kilka metrów od brzegu morskie dno oferuje przepiękne widoki, których nie mamy jak sfotografować. Próba zanurzenia zwykłego kompaktu czy lustrzanki oznacza definitywny koniec kariery naszego aparatu. Czy zatem musimy wrócić z kwitkiem? Na szczęście nie jest tak źle. By uwiecznić podmorskie widoki powinniśmy się zaopatrzyć w obudowę podwodną do naszego aparatu... lub w aparat, który jej nie potrzebuje – na przykład jeden z modeli Olympusa z serii TOUGH. To przedstawiciele interesującej grupy aparatów, którym nie straszne są wakacyjne wojaże: wytrzymają zarówno upadek w błoto, jak i zanurzenie w morskiej wodzie. A co najważniejsze, w owej wodzie mogą robić zdjęcia.

Poniżej prezentujemy film pokazujący, w jak różnych sytuacjach można fotografować aparatami serii TOUGH. Woda to środowisko niesprzyjające urządzeniom elektronicznym, jednak te wyjątkowe modele Olympusa pozwolą Wam robić zdjęcia w przydomowym basenie, w aquaparku, w płytkich wodach ciepłych mórz, a nawet w "głębinach" oceanów. Efekty oceńcie sami.

Fotografujemy pod wodą
Fotografowanie pod wodą różni się od uwieczniania nadmorskich krajobrazów nie tylko tym, że potrzebujemy wodoodpornego aparatu (lub obudowy). Zupełnie inne jest środowisko, w którym przyjdzie nam działać i jego specyfikę musimy wziąć pod uwagę.
Przede wszystkim ogranicza nas przejrzystość wody. Z tego powodu raczej zapomnijmy o fotografowaniu w większości polskich jezior – ich woda jest zbyt mało przejrzysta. Dużo wdzięczniejszym terenem do podwodnej fotografii są ciepłe morza – znikoma ilość planktonu powoduje, że bez problemu można uzyskać wielometrową, dobrą widoczność.

Ciepłe morza ze względu na dużą przejrzystość wody są idealnym miejscem na fotograficzne safari.

Na tym nie koniec problemów sprawianych przez wodę. Znacznie silniej niż powietrze pochłania ona światło, a co gorsza, pochłania je nierównomiernie. Najsilniej pochłaniana jest czerwona i żółta część widma. Powoduje to, iż wraz ze wzrostem głębokości na zdjęciach pojawiać się będzie coraz silniejsza, zielonkawo-niebieska dominanta. Efekt ten jest wyraźny już na głębokości 2-3 metrów. Nie dajmy się zwieść temu, że sami widzimy barwy poprawnie! Ludzki wzrok ma ogromne zdolności adaptacyjne, z którymi aparaty cyfrowe nie mogą się równać. Nie możemy też liczyć na poprawne działanie automatycznego balansu bieli, gdyż rzadko w kadrze znajdzie się neutralnie biały obiekt. Zwykle nie pozostaje nam nic innego, niż ręcznie ustawić balans bieli, co pod wodą jest dość kłopotliwą operacją. Posiadacze aparatów Olympusa z serii TOUGH są tu w dobrej sytuacji, gdyż ich producent przewidział korzystanie z aparatu pod wodą. Modele TG-810 i TG-610 mają na liście predefiniowanych ustawień balansu bieli dodatkową pozycję, odpowiedzialną właśnie za zdjęcia podwodne. Model TG-310 nie ma tego udogodnienia, ale ze względu na stosunkowo niewielką dopuszczalną głębokość zanurzenia (3 metry) to niewielki problem.

Aparaty Olympus z serii TOUGH pozwalają bez obaw o sprzęt fotografować w wodzie. Dzięki temu można robić interesujące zdjęcia z niecodziennej perspektywy.

Ze względu na ograniczoną przejrzystość wody, zdjęcia podwodne zwykle wykonujemy z bliska. Z tego powodu najczęściej wykorzystujemy szerokokątne ustawienia obiektywu. Trzeba jednak pamiętać, że pod wodą kąt widzenia obiektywów się zmniejsza (spowodowane jest to innym załamaniem światła na granicy szkło/woda). Aby uzyskać efektowne zdjęcia podwodne, potrzebować będziemy obiektywu o ogniskowej odpowiadającej 28 mm, a więc takiego jak montowany w aparatach Olympusa z serii TOUGH.

Sama świadomość, że mamy aparat, który można zabrać ze sobą do wody, zachęca do zabawy i twórczych poszukiwań...