Z uwagi na to, że statyw jest niewielkiej wysokości wykonywanie zdjęć ułatwiał odchylany i obracany ekran LCD, w który został wyposażony m.in. PowerShot A610. Wygodnym rozwiązaniem jest także wspomniana już szybkozłączka, dzięki której montaż i demontaż aparatu na statywie zajmuje chwilę oraz (dzięki dodatkowej kulce) możliwość regulowania położenia samej "głowicy" z umocowanym na niej aparatem.
Naszym zdaniem - ciekawa i niedroga propozycja dla wszystkich użytkowników kompaktów oraz najlepsza konstrukcja spośród trzech przetestowanych modeli.
Runda 3: waga ciężka
"Najsilniejszy" z trzech z elastycznych statywów zbudowany podobnie jak opisane wcześnie statywy z tą jedna różnicą, że nie ma on ruchomej głowicy. Wbrew pozorom jest to przemyślane i słuszne rozwiązanie.
Mimo braku szybkozłączki, co utrudnia montaż i demontaż aparatu na statywie, właśnie taka konstrukcja jest w stanie zapewnić stabilne ustawienie aparatu. Dodatkowa kula pod stopka służącą z mocowaniem aparatu byłaby słabym punktem trójnogu. Użytkownicy, którzy chcieliby rozszerzyć funkcjonalność trójnogu mogą skorzystać z dołączonej do zestawu przejściówki w o średnicy 3/8 cala i przymocować do statywu klasyczną głowicę statywową, która umożliwia regulację położenia lustrzanki.
Do testów wykorzystaliśmy amatorskiego Canona 400D z dołączonym obiektywem Tamron 28-75. Ponownie sprawdziła się też wcześniej odkryta reguła, że deklarowane, maksymalne obciążenie elastycznego statywu należy podzieli przez 3. Zestaw korpus plus szkło ważyły około 1,1kg i jest to optymalne obciążenie (deklarowane 3kg). Jak łatwo się domyślić niewygodne jest za to korzystanie z wizjera lustrzanki. Z tego też powodu, z niewysokich elastycznych statywów najbardziej
będą zadowoleni użytkownicy lustrzanek z odchylanymi ekranami, takimi jak Sony A350 i Olympus E3 oraz posiadacze pozostałych aparatów DSLR z trybem Live View.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby umocować lustrzankę na barierce punktu widokowego, ławce czy innym przedmiocie położonym na wysokości oczu i kadrować przy użyciu wizjera, jednak wszelkie nietypowe próby rejestrowania obrazu będą wiązały się z porcją gimnastyki.
Naszym zdaniem –
niedroga i przydatna konstrukcja, dzięki której możliwe będzie m.in. wykonywanie zdjęć z dłuższymi czasami ekspozycji, ale która nie zastąpi monopodu lub klasycznego statywu.
Kilka ważnych rad
O fakcie, że do rejestrowania ostrych, nieporuszonych zdjęć warto korzystać ze statywów nikogo nie trzeba przekonywać. Jak wspomnieliśmy testowane trójnogi to poręczne i przydatne gadżety, które nie zapewnią 100% stabilizacji i nie mogą równać się z drogim i profesjonalnym sprzętem. Dlatego wykonując zdjęcia
warto korzystać z samowyzwalacza. Ustawiamy kadr, wybieramy funkcję wyzwolenia migawki po 5-10 sekundach, naciskamy spust i ostre, wyraźne zdjęcie gotowe. Oczywiście rada nie dotyczy osób, które korzystają na co dzień z bezprzewodowych pilotów i wężyków.
Drugą zasadą, o której mogą zapomnieć niektórzy fotoamatorzy podczas fotografowania ze statywem jest
wyłączenie funkcji stabilizacji, która w takim przypadku bardziej przeszkadza niż pomaga w wykonaniu ostrego zdjęcia. Po pewnym czasie korzystania z opisywanych statywów można też zauważyć, że ustawienie aparatu na równej i płaskiej powierzchni jest trudniejsze niż umocowanie go w nietypowej pozycji. Choć brzmi to paradoksalnie
próba idealnego wyprostowania elastycznych nóg zajmuje trochę czasu.
Korzystanie z nietypowych, elastycznych statywów to również
dobra zabawa i ćwiczenie wyobraźni. Niezależnie z jakiego korzystamy sprzętu oraz który z testowanych statywów wybierzemy, stabilne przymocowanie ich do klamki, miotły czy oparcia krzesła często wymaga kreatywnego podejścia i pokombinowania.
Statywy do testu udostępniła firma TelForceOne: www.tf1.pl Zobacz także:Pierwsze wrażenia: Nikon Speedlight SB-900Nikon D700 - pierwsze wrażenia i zdjęcia próbneTEST: Olympus mju: 1030 SW - kieszonkowy pancernikTEST: Casio Exilim Pro EX-F1 – fotograficzny demon prędkościRecenzja: SanDisk Multi Card ExpressCard AdapterJaki aparat cyfrowy na Pierwszą komunię?TEST: Sony A350 – Live View na całegoTEST: Canon EOS 40D – krok w stronę ideałuRecenzja: Uchwyt pionowy do lustrzanek Sony A200/A300/A350Recenzja: Spyder3Elite – niedrogi kalibrator dla wymagających