Wizjer i ekran LCD
Wizjer optyczny zastosowany w A200 jest bardzo podobny do tego z A100. Oparty na układzie luster pentagonalnych obejmuje 95% kadru przy powiększeniu 0,83x. Zmniejszyła się jednak o kilka odległość obserwacji matówki, i wynosi ok. 17,6 mm. Przy dość głębokiej muszli ocznej może to niektórym sprawiać problemy z objęciem wzrokiem całej powierzchni wizjera. Informacje widoczne w wizjerze nie są zbyt rozbudowane, i obejmują:
- kompensację lampy błyskowej,
- ładowanie lub gotowość lampy błyskowej,
- bezprzewodowy tryb wyzwalania lampy błyskowej,
- synchronizację z krótkimi czasami ekspozycji,
- potwierdzenie ostrości (elektroniczny dalmierz),
- czas ekspozycji,
- wartość przysłony,
- kompensację ekspozycji oraz wartość prześwietlenia lub niedoświetlenia w postaci ''linijki'',
- sygnalizację blokady ekspozycji (AE Lock),
- liczbę możliwych do wykonania zdjęć (pojemność bufora),
- ostrzeżenie o ryzyku poruszenia zdjęcia,
- sygnalizację proporcji kadru 16:9.
.
Zakres wyświetlanych informacji jest zatem dość ograniczony, co jest typowe dla amatorskich lustrzanek.
Dodatkowo, korzystając z wizjera można ustawić czułość matrycy, gdyż jest ona pokazywana po wciśnięciu odpowiedniego przycisku na obudowie, mimo iż podczas fotografowania informacja ta nie jest w wizjerze widoczna. Na samej matówce rozmieszczone są (podświetlane w momencie aktywaci na czerwono) znaczniki pól AF, obszar pomiaru centralnie ważonego oraz ograniczniki kadru przy proporcjach 16:9.
|
Znacznik aktywnego pola autofokusa jest podświetlany na czerwono. |
Poniżej wizjera znajduje się czujnik systemu Eye-Start, którego zadaniem jest automatyczne aktywowanie autofokusa po zbliżeniu oka do wizjera. Osobiście nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania, gdyż włącza ono system AF nie tylko przy zbliżeniu do wizjera oka, ale czegokolwiek. Podczas spaceru z aparatem zawieszonym na pasku cały czas będziemy zatem słyszeć pracujący silnik autofokusa. Na szczęście funkcję tę można w menu wyłączyć, i wówczas wspomniany czujnik pełni już tylko inną, ale za to nader użyteczną funkcję, mianowicie wygasza ekran aparatu tak, by nie oślepiał fotografującego podczas kadrowania zdjęcia.
Producent, niestety, nie zdecydował się na zastosowanie znanego już z A700 znakomitego, 3-calowego wyświetlacza o 900 000 subpikseli obrazu. W A200 znajdziemy nieco mniejszy wyświetlacz o przekątnej 2,7 cala i 230 000 subpikseli. Oprócz mniejszej rozdzielczości zapewnia on także nieco mniejsze kąty obserwacji obrazu. Mniejsza rozdzielczość nie pozwala na tak dokładne jak w wypadku A700 ocenianie ostrości wykonywanych zdjęć, mniejsza jest również dokładność wyświetlanych w trybie podglądu histogramów RGB.
|
Ekran informacyjny aparatu może pracować w dwóch trybach, pełnym i uproszczonym. |
Chociaż możliwość podglądu i kadrowania na żywo na wyświetlaczu należy do niewątpliwych hitów ostatniego roku, producent nie oferuje tej możliwości użytkownikom A200. Jest to jednak zrozumiałe w świetle dwóch nieco późniejszych premier: modele A300 i A350 już taką funkcje mają, i to dość nowatorsko zrealizowaną.
|
Główne menu aparatu zostało zosrganizowane w postaci wygodnych zakładek. |
Menu ustawień A200 jest bardzo proste, kilka niezbyt bogatych w ustawienia zakładek. W aparatach tej klasy to obecnie norma, choć w A100 dostępnych ustawień było jednak więcej. Podzielono je na cztery zakładki, przy czym niektóre z nich mają jeszcze swoje "podstrony":
- menu nagrywania,
- menu ustawień włąsnych,
- menu odtwarzania,
- menu ustawień
Organizacja menu jest przejrzysta, a korzystanie z niego na ogół jest bardzo wygodne. Jest jednak jeden szkopuł. Otóż za każdym razem, gdy wejdziemy do menu, jako pozycja wyjściowa ustawiana jest pierwsza strona zakładki nagrywania. Jest to uciążliwe, gdy chcemy przetestować działanie którejś z opcji znajdujących się na dalszych zakładkach, gdyż zmusza nas do każdorazowego "ganiania" po zakładkach menu.