Wszystko pod kontrolą
Oprócz wygenerowanego profilu, w systemie instalowany jest niewielki programik, pozwalający na bieżąco kontrolować pracę Huey'a. Umożliwia on zmianę temperatury barwowej i współczynnika korekty gamma, co jest ważne w sytuacji, gdy źle ustaliliśmy te parametry w trakcie samej kalibracji. Jego drugą funkcją jest "przypominaczka" – co zadany okres (od 1 do 14 dni) przypomina o konieczności ponownej kalibracji monitora. Wydaje się, że owe 14 dni to jednak zbyt krótko – chociaż sam proces wykonywania profilu jest prosty, prędzej czy później – z czystego lenistwa – zrezygnujemy z powtarzania go co dwa tygodnie. Trzecim zadaniem wspomnianego programiku jest nadzorowanie procesu stałego monitorowania oświetlenia i dopasowywania do niego obrazu wyświetlanego na monitorze.
|
Zainstalowany w systemieprogram kontrolny może nam przypominać o potrzebie ponownej kalibracji monitora. |
Karuzela kolorów
Najbardziej charakterystyczną – i kontrowersyjną – cechą huey'a jest możliwość ciągłego pomiaru charakterystyki światła, jakie pada na nasze stanowisko pracy, i uwzględniania go w profilu monitora. Służy do tego czujnik znajdujący się na środku urządzenia, po jego "grzbietowej" stronie. By skorzystać z tej funkcji, musimy mieć huey'a cały czas podłączonego do portu USB komputera oraz ustawionego w dołączonej podstawce tak, by obejmowało go światło padające na monitor. W programie kontrolnym huey'a możemy wybrać, jak często ma być przeprowadzany pomiar oraz aktualizacja ustawień monitora, w zakresie od 10 sekund do 4 minut.
|
Częstotliwość aktualizacji profilu monitora możemy regulować w dość szerokim zakresie. |
Z jednej strony, idea wydaje się być jak najbardziej słuszna i nader atrakcyjna. Takie rozwiązanie pozwala uwzględnić zmiany temperatury barwowej oświetlenia w ciągu doby – za dnia zwykle korzystamy ze światła słonecznego, po zmroku przechodzimy na światło sztuczne (żarowe lub fluorescencyjne), a zmiana taka istotnie wpływa na naszą percepcję kolorów. Zatem automatyczne dopasowanie profilu monitora do zmian oświetlenia wydaje się być jak najbardziej na miejscu.
|
By huey mógł monitorować oświetlenie naszego stanowiska pracy, musimy umieścić go obok ekranu w dołączonej podstawce. |
Z drugiej strony taka automatyzacja pozbawia nas kontroli nad obrazem wyświetlanym na monitorze. Wystarczy, że przestawimy niechcący lampkę stojącą na biurku tak, iż jej światło będzie padało tylko na kalibrator, by zmianie uległy ustawienia monitora. Przy oglądaniu zdjęć z wakacji nie będzie to raczej miało negatywnych następstw. Jednak podczas obróbki zdjęć taka ciągła (i w gruncie rzeczy nieprzewidywalna) zmiana ustawień monitora jest raczej nie do przyjęcia.
|
Takie ustawienie oświetlenia spowoduje, że korekta wprowadzona przez huey'a zupełnie zafałszuje nam kolory wyświetlanego obrazu. W takiej sytuacji lepiej wyłączyć automatykę. |
Rozwiązaniem tego problemu mogłaby być funkcja ciągłego monitorowania oświetlenia, jednak nie modyfikująca automatycznie profilu monitora, a jedynie wyświetlająca w razie potrzeby ostrzeżenie (stosownym komunikatem bądź migającą ikonką w pasku systemowym) o zmianie oświetlenia wymagającej uwzględnienia w profilu monitora. W wersji zaawansowanej takiego systemu można byłoby definiować czułość automatu wyświetlającego takie ostrzeżenie.
Jednak to tylko życzenia – jak na razie, oprogramowanie huey'a takich funkcji nie posiada. Dlatego lepiej zostawić opcję automatycznego dopasowywania do warunków oświetleniowych wyłączoną, a w razie istotnej zmiany oświetlenia proces aktualizacji profilu w razie potrzeby uruchomić ręcznie.
Pantone Huey – uboższy krewny
Jak już wspomniałem, dostępna jest również prostsza wersja kalibratora Pantone – huey. Różni się ona dołączonym oprogramowaniem: jest ono nieco uboższe w funkcje. Zasadnicza część zestawu, czyli czujnik pomiarowy, pozostaje bez zmian, w związku z czym posiadacze huey'a mogą dokupić upgrade do wersji PRO. Prostsza wersja huey'a została zubożona o możliwość kalibracji dwóch monitorów, samodzielnego nazywania profili, definiowanie temperatury barwowej i wartości gamma "wprost" (dostępne są tylko predefiniowane zestawy), nie ma też konfigurowalnej "przypominaczki".
Czy to działa?
Odpowiedź na powyższe pytanie brzmi – zdecydowanie tak. Obraz jest wyświetlany na monitorze po kalibracji huey'em zdecydowanie bardziej poprawnie. Oprogramowanie nie ma co prawda tak zaawansowanych możliwości wstępnego dostrojenia monitora przed kalibracją, jak oferuje choćby
Eye-One Match dołączany do kalibratorów Gretag-Macbeth, jednak jest to produkt dla innego użytkownika. No właśnie, jakiego? Zdecydowanie dla amatora, który nie tyle chce mieć pełną kontrolę nad wyświetlanym obrazem, co chce mieć poprawnie wyświetlany obraz. W tym wypadku skromność opcji do wyboru jest zaletą – zmniejsza możliwość popełnienia błędu. Dla bardziej wymagających użytkowników niemożność wykroczenia poza ramy narzucone prze twórców pakietu może być irytująca.
Podobnie rzecz ma się z najbardziej reklamowaną funkcją huey'a, czyli ciągłym monitorowaniem oświetlenia stanowiska pracy. Dla amatorów będzie ona bardzo atrakcyjna, jednak w bardziej wymagających zastosowaniach wymagać będzie dokładnego zrozumienia zasady działania, oraz ścisłego stosowania się do pewnych reguł – inaczej może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Ceny:
huey: ok. 370 zł
huey PRO: ok. 535 zł
Producent: Pantone (X-Rite)
Dystrybutor: www.colourconfidence.com Zobacz także:Colour Confidence Profiler w nowym wydaniuRecenzja: SanDisk Multi Card ExpressCard AdapterTEST: Canon EOS 40D – krok w stronę ideałuTEST: Canomatik DeLuxe Camera - aparat nie dla każdegoRecenzja: Spyder3Elite – niedrogi kalibrator dla wymagającychTEST: Sony A200 – "setka" skonstruowana na nowoRecenzja: Uchwyt pionowy do lustrzanki Sony A700TEST: Sony A700 - Alpha na poważnieTEST: Nikon D60, czyli D40x po liftinguPierwsze wrażenia: Nikon D60, czyli nowe wcielenie D40xTEST: Nikon D300 - aparat na miarę czasówTEST: Olympus E-3 – aparat dla podróżnikaTEST: EPSON Perfection V200 Photo – tani skaner dla fotoamatoraTEST: Epson Stylus Photo R265 – tania drukarka dla fotoamatoraRecenzja: Colour Confidence Color Management Check-up KitRecenzja: Studio XR2 – gdy ważny jest kolor…