Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: Nikon D90, czyli poprawianie dobrego


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Już w 1965 roku Canon zaprezentował lustrzankę małoobrazkową (model Pellix) ze stałym, półprzepuszczalnym lustrem?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: Nikon D90, czyli poprawianie dobrego
Autor: Marcin Pawlak



LiveView - uproszczone, ale z rozpoznawaniem twarzy
Mechanizm kadrowania zdjęć na wyświetlaczu zwany LiveView funkcjonuje w Nikonie D90 nieco inaczej niż w modelach D300 i D700. Przede wszystkim do dyspozycji mamy jedynie znany z aparatów kompaktowych sposób ustawiania ostrości na podstawie pomiaru kontrastu (w profesjonalnych lustrzankach Nikona znany pod nazwą trybu statywowego), brak natomiast możliwości skorzystania z klasycznego, lustrzankowego autofokusa.

Nowością w D90 jest ustawianie ostrości na ludzkie twarze w trybie LiveView.

Trzeba jednak przyznać, że funkcjonowanie pomiaru opartego na kontraście zostało w stosunku do D300 znacznie poprawione. Działa on o wiele szybciej (co nie znaczy niestety, że bardzo szybko…) i dużo pewniej. Pojawiło się również kilka trybów pomiaru. Pierwsze dwa różnią się wielkością pola pomiarowego: standardowe mniejsze pole odpowiada temu znanemu z D300, większe przeznaczone jest do fotografowania np. krajobrazów. Większą nowością jest jednak tryb trzeci, w którym aparat rozpoznaje ludzkie twarze i ustawia na nich ostrość. Trzeba przyznać, że owo rozpoznawanie działa całkiem sprawnie. Nie mylą go np. okulary, co często wystarczy by zmylić wiele systemów spotykanych w aparatach kompaktowych.

Korzystając z LiveView tryby wyświetlania obrazu zmieniamy posługując się przyciskiem Info.

Poprawiono również nieco drobiazgów, jak choćby sposób ustalania pozycji pola pomiarowego na ekranie. Teraz przesuwa się ono szybciej, a ponadto przy dłuższym przytrzymaniu manipulatora w jednym kierunku ów ruch przyspiesza (w D300 przejście po przekątnej kadru trwało niemożliwie długo). Mała rzecz, a cieszy.
 
Skorzystanie ze wstępnego podnoszenia lustra w LiveView jest możliwe, chociaż tak jak w D300 wymaga to ustawienia odpowiedniej pozycji w Ustawieniach użytkownika. Inaczej jednak niż we wspomnianym aparacie, jest to jedyna możliwość, gdyż funkcja ta nie jest dostępna w żaden inny sposób.

Filmowanie w lustrzance po raz pierwszy
Jedną z najbardziej zaskakujących (i reklamowanych) cech Nikona D90 jest rejestrowanie sekwencji wideo. Ustawienia dotyczące tej funkcji (znajdziemy je a końcu Menu fotografowania) są jednak bardzo skromne: możemy wybrać jedną z 3 rozdzielczości obrazu:1280x720, 640x424, 320x216 oraz wyłączyć rejestrowanie dźwięku.

Nikon D90 - Do dyspozycji mamy 3 rozdzielczości rejestrowania sekwencji wideo.

Samo nagrywanie filmów ma funkcjonalność dość ograniczoną. Jest to w zasadzie zrzut obrazu wyświetlanego w podglądzie LiveView, z pominięciem nakładanych informacji dodatkowych, ale z wszystkimi ograniczeniami tej technologii w aparatach Nikona. Wiąże się z tym kilka niedogodności. Pierwszą, i chyba największą, jest brak autofokusa – skazani jesteśmy wyłącznie na ręczne ustawianie ostrości. Wydawać by się mogło, że nie jest to aż tak dużym problemem... Niestety, tylko pozornie.
 
Przede wszystkim, wymaga to wprawy i to w powiązaniu z konkretnym obiektywem. Nie dość, iż szkła różnych producentów odmiennie interpretują kierunek obrotu pierścienia ogniskującego, to kąt, o jaki należy go obrócić by uzyskać konkretny efekt, jest inny dla każdego modelu. Miejsca na eksperymenty na żywo przy tym nie ma – każda wpada zostanie bezlitośnie uwieczniona na filmie.
 
Dodatkowo, większość tanich obiektywów (dotyczy to również Nikkora AF-S DX 18-105 mm f/3,5-5,6G ED VR, dostarczanego jako podstawowe szkło w zestawach z D90) nie utrzymuje ostrości (o zmianie otworu względnego nie wspomnę) podczas zmiany ogniskowej, co znów wymaga "pilnowania" ostrości pierścieniem. Owszem, większość szkół filmowych tępi pochopne stosowanie zoomu podczas filmowania, ale wśród amatorów jest to praktyka nagminna, mająca zwykle zastąpić późniejszy montaż nagranego materiału. Co gorsza, wiele obiektywów (w tym wspomniany "kit" 18-105 nie ma naniesionej skali odległości, także nawet wstępne ustawienie ostrości "z grubsza" nie jest możliwe.
 
Drugą niedogodnością jest ograniczenie regulacji ekspozycji – o ile możemy wymusić niedoświetlenie do -5EV, symulacja prześwietlenia obejmuje jedynie 1 EV. Oczywiście późniejsze "wypalenie" nakręconego materiału w programie montażowym czy postprodukcyjnym nie jest żadnym problemem – ale trzeba z niego skorzystać.
 
Trzecią, najmniejszą chyba niedogodnością jest niemożność wpływania na parametry ekspozycji w trakcie filmowania: nie możemy regulować otworu przysłony. Owszem, możemy ustawić otwór przysłony, ale trzeba to zrobić przed rozpoczęciem filmowania, zatem całą pojedyncza sekwencję musimy nakręcić przy zadanej wcześniej głębi ostrości.
 
Interesującą ciekawostka jest natomiast możliwość aplikowania do kręconych filmów zarówno profili przetwarzania obrazu (zatem można go rejestrować np. w sepii), zarówno firmowe, jak samodzielnie zdefiniowane w Picture Control Utility. Można również włączyć Aktywny D-Lighting, co pozwoli skompensować nadmierną rozpiętość tonalną zbyt kontrastowych scen.

W trakcie kręcenia sekwencji wideo zarejestrujemy to, co widać na ekranie LCD w trybie LiveView, za wyjątkiem nakładanych informacji pomocniczych.

Częstotliwość, z jaką rejestrowane są klatki nagrywanego materiału to 24 kl./s, co z pewnością ucieszy miłośników niskobudżetowych realizacji filmowych (kamera filmowa rejestruje obraz z taką właśnie częstotliwością). Gorzej dla tych, którzy chcieliby traktować D90 jako nietypowe uzupełnienie amatorskiej kamery DV czy HDV – zmontowanie materiału pochodzącego z obu źródeł będzie wymagało pewnych zabiegów nie pozostających bez (negatywnego niestety) wpływu na ostateczny efekt. Nie mamy natomiast możliwości wpływania na czułość przetwornika ani czas ekspozycji, tu skazani jesteśmy na kombinację, którą dobierze automatyka aparatu.
 
Ogromnym "bonusem" jest natomiast możliwość stosowania wymiennych obiektywów od rybiego oka aż po silne teleobiektywy. Daje nam możliwości niedostępne żadnej amatorskiej kamerze. Zastosowanie jasnych obiektywów pozwala rejestrować filmy o głębi ostrości dostępnej jedynie drogim kamerom profesjonalnym, "rybie oko" zarejestrować obraz z zupełnie nietypowej perspektywy.
 
W sumie funkcji filmowe D90 przy obecnych ograniczeniach nie można nijak traktować jako zastępstwa dla "normalnej", amatorskiej kamery wideo, choćby ze względu na niedostępność autofokusa. Paradoksalnie, niektóre filmowe cech D90, które są wadą w zastosowaniu amatorskim, będą zaletą dla filmowych profesjonalistów (jeśli w realizowanej produkcji znajdą dla D90 jakieś zastosowanie). Zamiast autofokusa otrzymają bardzo precyzyjne mechaniczne, niedostępne kamerom amatorskim manualne ustawianie ostrości. To samo tyczy się regulacji ogniskowej – każdy "lustrzankowy" obiektyw przewyższa o niebo pod tym względem "szarpane", elektryczne zoomy z tanich kamer amatorskich. Wszystko to powoduje, iż D90 może lepiej sprawdzić się jako uzupełnienie profesjonalnej kamery HD, niż amatorski kamkorder DV.
 
Również większym ograniczeniem dla amatora niż dla profesjonalisty będą techniczne ograniczenia długości zapisu. Wynoszą one około 5 minut czasu ciągłej rejestracji dla materiału w pełnej rozdzielczości i związane są z wbudowanymi w aparat zabezpieczeniami termicznymi. Monitorują one temperaturę przetwornika obrazu i przerywają jego prace, gdy osiągnie ona niebezpieczny poziom. Jak wynika z tego, przy niskiej temperaturze otoczenia długość pojedynczej sekwencji może być znacznie dłuższa niż 5 minut, ale czas kolejnych rejestracji następujących bezpośrednio po sobie może też być krótszy. Innym ograniczeniem czasu rejestracji są 2 GB objętości pliku z nagranym materiałem (wynika to z maksymalnej wielkości pliku w systemie FAT32). Zawodowców ucieszy również fakt, iż filmy w formacie AVI kodowane są algorytmem Motion JPEG, a więc znakomicie nadającym się do późniejszego montażu.

Aparat na uwięzi
Obraz widziany w kadrze w trybie LiveView może być wyświetlany nie tylko na ekranie aparatu. Za pośrednictwem złącza HDMI do D90 podłączyć można telewizor standardu HD – w takim wypadku przejmuje on rolę tylnego wyświetlacza, a wbudowany ekran LCD jest automatycznie wyłączany (co sygnalizowane jest znaczkiem HD na górnym wyświetlaczu).

W pełnej rozdzielczości HD otrzymamy jedynie obraz z przeplotem. Jest to typowa cecha dla aparatów cyfrowych.

Drugą możliwością jest skorzystanie z programu Camera Control Pro 2 (koniecznie w najnowszej wersji!). Pozwala on nie tylko na przechwycenie obrazu rejestrowanego w trybie LiveView i wyświetlenie go na ekranie komputera, ale i na pełne sterowanie funkcjami aparatu, z ustawieniem ostrości i wyzwoleniem migawki włącznie.

Camera Control Pro 2 pozwala w pełni kontrolować funkcje Nikona D90.

Przy fotografowaniu w trybie z podglądem na żywo możemy dowolnie umiejscowić pole pomiarowe autofokusa, funkcja rozpoznawania twarzy nie będzie jednak dostępna. Ostrość obrazu możemy tez ustawić samodzielnie sterując pierścieniem z poziomu komputera, przy czym regulować możemy, jak duże będzie pojedyncze "poruszenie" pierścienia.
 
Aplikacja Camera Control Pro 2 nie potrafi jednak uruchamiać funkcji filmowych D90, sterować ich przebiegiem ani przechwytywać rejestrowanego przez aparat strumienia wideo. Skorzystanie z niej pozwala za to wykonywać zdjęcia poklatkowe, czyli wykonywać je o zadanej porze i co określony okres czasu. Profesjonalne aparaty Nikona mają tę funkcję (zwaną interwałometrem) wbudowaną, amatorskie korpusy zyskują ja dopiero we współpracy z odpowiednim oprogramowaniem.
 
Szkoda jedynie, iż jest to aplikacja płatna i nie stanowi już elementu pakietu Capture (jak to miało miejsce w wypadku wersji starszych niż NX).
Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 1.047s.