Autofokus - bez zmian
Układ automatycznego ustawiania ostrości to identyczna konstrukcja, co zastosowana w linii D40 (układ Multi-CAM 530). Mamy zatem do dyspozycji trzy punkty autofokusa, z czego centralny jest typu krzyżowego. Wyboru aktywnego punktu dokonujemy za pomocą manipulatora umieszczonego na tylnej ściance aparatu. Do dyspozycji mamy również tryb automatycznego wyboru pola AF (dla obiektu znajdującego się najbliżej aparatu) oraz tryb dynamiczny, w którym pomiar w wybranym polu wspomagany jest informacjami z pozostałych pól (przydatne przy fotografowaniu poruszających się obiektów).
|
Układ pomiarowy autofokusa Multi-CAM 530 zastosowany w Nikonie D60. |
Bez zmian pozostał również układ pomiaru ekspozycji – jest to znany z D80 420-polowy układ pomiarowy, uwzględniający również informację o barwie. Choć jest to mniej, niż oferują profesjonalne modele Nikona, nie ma powodów do narzekań. Do dyspozycji mamy pomiar matrycowy, centralnie ważony oraz punktowy. Ten ostatni powiązany jest z aktywnym polem autofokusa z wyjątkiem trybu ustawiania ostrości na najbliższy obiekt – wówczas pomiar przeprowadzany jest zawsze dla punktu centralnego.
|
Trzy pola autofokusa w Nikonie D60 jednocześnie wyznaczają pola punktowego pomiaru ekspozycji. |
O działaniu układu pomiaru światła w D60 można się wyrażać tylko w superlatywach. Matrycowy pomiar ekspozycji rzadko daje się wywieść w pole, co przekłada się na sprawną pracę programów tematycznych – a to rzecz w zdecydowanie amatorskim korpusie, jakim jest D60, bardzo istotna. Nieco wprawy natomiast może wymagać używanie pomiaru punktowego, a to ze względu na jego powiązanie z aktywnym punktem AF. Dla osób przyzwyczajonych do korzystania z centralnie usytuowanego punktu pomiarowego i przycisku blokady ekspozycji jego działanie może być w pierwszym momencie dość nieprzewidywalne.
|
Matrycowy pomiar ekspozycji w D60 został tak zestrojony, by nie myliły go rozświetlone słońcem chmury. Niestety, w trybach tematycznych nie mamy możliwości skorzystania z kompensacji ekspozycji ani zmiany sposobu pomiaru światła. |
O opóźnieniu wyświetlacza w pokazywaniu wartości kompensacji ekspozycji już pisaliśmy. Na szczęście Nikon w ograniczaniu liczby przycisków nie przekroczył pewnej granicy, i mamy do dyspozycji przycisk kompensacji ekspozycji (w trybie manualnym przełącza funkcję pokrętła sterującego). Szkoda jednak, że kompensację ekspozycji możemy wprowadzić jedynie w trybach kreatywnych P/A/S/M, natomiast w trybach tematycznych jest ona niedostępna. Podobnie rzecz ma się z rodzajem pomiaru ekspozycji: w trybach tematycznych, czy tego chcemy czy nie, skazani jesteśmy na pomiar matrycowy. To akurat jest spowodowane samym sposobem działania programów tematycznych w aparatach Nikona.
Nikon D60, podobnie jak większość aparatów amatorskich, pozbawiony został funkcji wyświetlania oddzielnych histogramów dla składowych RGB. Jednak stosując pewną sztuczkę, możemy namiastkę tej funkcji uzyskać. Podobnie jak w D40, należy w
Menu Retuszu wybrać pozycję
Efekty filtrów, a wówczas oczom naszym ukaże się wspomniany histogram RGB, stanowiący pomoc przy korygowaniu kolorystyki zdjęcia.
|
Menu Retuszu, oprócz korekty barwnej zdjęć, udostępnia również podgląd histogramu RGB. |
Pierwszy taki dalmierz
Na pozór nic nie zmieniło się w konstrukcji wizjera optycznego – jego podstawą jest ten sam układ luster pentagonalnych i matówki co zastosowany w serii
D40. Jednak projektantom udało się przemycić nowinkę, która nie wymagała żadnych zmian konstrukcyjnych. By ją zobaczyć w działaniu, trzeba aparat przełączyć w tryb ostrzenia manualnego. Otóż drabinka ekspozycji, pokazująca zazwyczaj odchyłkę ekspozycji od zaleceń światłomierza, zamienia się w tym momencie w wyświetlacz elektronicznego dalmierza. W przeciwieństwie do znanej z innych aparatów "kropeczki" potwierdzającej ustawienie ostrości, dalmierz ten pokazuje w sposób graficzny jak bardzo aktualnie jesteśmy oddaleni od optymalnego ustawienia ostrości. Rzecz szalenie przydatna choć wizjer D60 oferuje, jak na tę klasę aparatu, bardzo jasny obraz i duże powiększenie. W niektórych lustrzankach można spotkać rozwiązanie, w którym kierunek zalecanej korekty ostrości wskazują strzałki (trójkąciki), ale D60 jest chyba pierwszym, który pokazuje siłę potrzebnej korekty.
|
W trybie manualnego ostrzenia linijka ekspozycji symuluje działanie dalmierza. |
Nie zmienił się sposób zasilania aparatu – zapewnia je ten sam co w D40(x) akumulator EN-EL9 o pojemności 1000 mAh. Według zapewnień producenta, pojemność ogniwa powinna wystarczyć na wykonanie ponad 450 zdjęć. Z naszych doświadczeń wynika, że jest to zupełnie realne, jednak pod pewnymi warunkami. Każdorazowa zmiana ustawień aparatu oznacza włączenie dużego, kolorowego i podświetlanego wyświetlacza. Z tego też powodu rzeczywista wydajność akumulatora w dużej mierze zależeć będzie od preferowanego przez nas sposobu pracy. Na szczęście czas wygaszania ekranu można w dużym zakresie regulować i to osobno dla różnych trybów pracy aparatu. Można też wyłączyć automatyczny podgląd wykonanego zdjęcia oraz automatyczne wyświetlanie ekranu informacyjnego (osobno). Z ciekawostek – jeśli przy włączonym ekranie informacyjnym nie używamy żadnych elementów, jego podświetlenie stopniowo zacznie przygasać jeszcze przed jego automatycznym wyłączeniem. Użycie dowolnego przycisku lub pokrętła przywraca pierwotną siłę podświetlenia.
D60 w dosyć denerwujący sposób sygnalizuje iż pojemność akumulatora lada moment się wyczerpie. Otóż nie pozwala na wykonanie zdjęcia, za to na stałe włącza ekran LCD (przestaje działać czujnik zbliżeniowy oka). Owszem, takie zachowanie aparatu trudno zignoworać, ale czy nie wystarczyłoby wyświetlić stosowny komunikat?