Fotografia dzikich zwierząt większości z nas kojarzy się z egzotyczną wyprawą do Afryki. Rostislav Stach w książce "Fotołowy – naucz się fotografować zwierzęta na łonie natury" udowadnia jednak, że fascynujące zdjęcia zwierząt można zrobić także w Czechach lub w Polsce. Autor książki to zawodowy fotograf, który specjalizuje się w tego typu fotografii od 30 lat i w publikacji tej odsłania wszystkie tajniki swojego warsztatu. Wskazówki i porady zebrane w tej książce dotyczą zarówno samego fotografowania, jak i tropienia oraz zakładania kryjówek. Książka Rostislava Stacha to z pewnością jedyna w obecnej chwili dostępna na polskim rynku księgarskim pozycja, która zagadnienie fotografii dzikich zwierząt traktuje w sposób praktyczny.
Od teorii do praktyki
„Fotołowy” podzielone zostały na cztery główne rozdziały. W pierwszym z nich pt. „Wyposażenie fotografa” autor prezentuje cały wachlarz sprzętu i dodatkowych akcesoriów, które pozwalają mu na robienie niezwykłych zdjęć. Skupia się przy tym jednak nie tyle na sprzęcie fotograficznym (ten powinien być najlepszy, na jaki nas stać), co na wszelkiego rodzaju niezbędnych fotografowi przyrody dodatkach. Radzi więc, jak wybrać statyw, prezentuje systemy zdalnego wyzwalania migawki czy transmisji obrazu, podpowiada, jak skutecznie zamaskować swój sprzęt oraz jaki dodatkowy ekwipunek powinniśmy mieć zawsze pod ręką, a także w czym go nosić i transportować.
|
Całą książka została doskonale zilustrowana, a obok wszystkich fotografii znajdziemy szczegółowe dane na temat wykorzystanego do ich wykonania sprzętu oraz parametrach ekspozycji. |
W rozdziale "Podstawy dobrej fotografii" znajdziemy szereg informacji na temat prawidłowej kompozycji zdjęć oraz poznamy sposoby, które sprawią, że nasze zdjęcia będą zawsze ostre i właściwie naświetlone, a wszystko to w odniesieniu do specyfiki fotografii przyrodniczej. Autor dzieli się z nami także swoim doświadczeniem w wykonywaniu aranżowanych fotografii zwierząt przy użyciu karmy, padliny lub wabienia ptaków nagranymi dźwiękami. Oczywiście nie zabrakło tu także wskazówek na temat fotografowania w ogrodach zoologicznych. Okazuje się, że to zadanie jest znacznie łatwiejsze u naszych południowych sąsiadów. Znajduje się tam bowiem wiele zagród i parków, w których zwierzęta choć pod kontrolą, żyją na otwartych przestrzeniach, pozbawionych bezpośredniego sąsiedztwa siatek i ogrodzeń. Dzięki temu wykonywane im zdjęcia, nie różnią się niemal zupełnie od tych robionych w warunkach naturalnych. Rostislav Stach wymienia najciekawsze wraz z informacją o tym, jaką zwierzynę można tam spotkać.
Fotograf i tropiciel
Olbrzymim atutem omawianej książki jest bez wątpienia zbiór unikatowych wiadomości na temat tropienia różnych gatunków i zbliżania się do nich oraz budowania kryjówek i specjalnych urządzeń ułatwiających fotografowanie zwierząt w różnych sytuacjach. W rozdziale "Praktyka" znajdziemy np. przepis na zbudowanie pływającej fototratwy, pozwalającej wykonywać ujęcia niemal z wysokości tafli wody, lub specjalnej kolby, dzięki której panoramowanie lecących w powietrzu ptaków staje się znacznie prostsze.
Ale są i "Fotołowach" wskazówki dla fotoamatorów, którzy chcieliby zrobić ciekawe kadry w przydomowym ogródku. Okazuje się, że wykorzystując karmnik i kilka rekwizytów można zaaranżować sesję, w wyniku której powstaną kadry, jak z dostępnych w księgarniach albumów.
|
Fotografowanie dzikich zwierząt to nie tylko sztuka robienia zdjęć, ale i ich tropienia oraz podchodzenia, czasem zaś zbudowania odpowiedniej kryjówki. |
Ostatni rozdział „Fotografowanie o różnych porach roku” to z kolei swoiste kompendium wiedzy na temat tego kiedy, gdzie i jakiego rodzaju zwierzęta można u nas spotkać w zależności od pory roku. Rostislav Stach podpowiada, które z ich zachowań są najbardziej widowiskowe i w jaki sposób najłatwiej je uchwycić. Każda z pór roku wymaga bowiem od fotografa stosowania nieco innych metod. Autor zwraca także uwagę na to, że na dobre zdjęcie pracuje się czasami kilka miesięcy – np. w zimie, gdy gniazda ptasie są najłatwiej widoczne, należy je wytropić i odpowiednio oznaczyć, po to by na wiosnę wiedzieć gdzie zbudować kryjówkę.
Blaski i cienie
"Fotołowy" to bardzo ciekawa pozycja z kilku względów. Po pierwsze jej autor dzieli się z czytelnikami praktyczną i unikatową wiedzą w sposób niezwykle bezpośredni i łatwo przyswajalny. Po drugie większość opublikowanych zdjęć jest naprawdę wysokiej klasy i może stanowić godny wzór do naśladowania. Ułatwiają to również szczegółowe informacje na temat wykorzystanego do wykonania ujęcia sprzętu oraz parametrów ekspozycji. Po trzecie Rostislav Stach nie ukrywa, że uprawianie tego typu fotografii wymaga sporej inwestycji w optykę i że na dobre ujęcia trzeba sobie zapracować cierpliwością, wytrwałością i konsekwencją w działaniu. Dobre zdjęcie przyrodnicze to nie przypadek. Po czwarte…
No właśnie, choć publikację bez wątpienia uznać należy za niezwykle cenny podręcznik fotografowania dzikich zwierząt, to niestety może być ona również przykładem tego, jak nie należy przygotowywać edycji książki na obcy rynek. Mimo obecności w stopce redakcyjnej kilku polskich nazwisk, poziom tłumaczenia dalece odbiega od przyjętych standardów. Polska wersja zawiera wiele błędów terminologicznych, stylistycznych i frazeologicznych. Znaleźć w niej można również wiele typowych bohemizmów, czyli zwrotów i wyrażeń charakterystycznych dla języka czeskiego. Z pewnością czytelnicy domyślą się, że "ekspozytometr" to światłomierz, konsekwentny zapis "przesłona" oznacza "przysłonę", zaś "ognisko" to "ogniskowa", a "zaostrzanie" to "ustawianie ostrości", jednak nagromadzenie tego typu potworków językowych, szczególnie w dwóch pierwszych rozdziałach książki, znacznie utrudnia czytanie i bywa czasem irytujące. Szkoda, bo książka ta jest obecnie chyba jedyną publikacją dostępną w języku polskim, która praktycznie traktuje zagadnienie fotografii dzikich zwierząt. Miejmy nadzieję, że kolejne polskie wydanie "Fotołowów" zostanie lepiej dopracowane.
Na zakończenie dodam tylko, że książka ta nie jest pozycją dla osób początkujących jeśli chodzi o samo posługiwanie się aparatem. Autor zakłada, że podstawowe informacje na temat obsługi sprzętu są czytelnikowi już znane. Natomiast same zdjęcia będą zachwycały wszystkich i z pewnością zainspirują wielu, by podczas najbliższej wycieczki za miasto dobrze się rozglądać. Przyroda, która nas otacza jest bowiem równie fascynująca, co afrykańska sawanna i do tego właśnie autorowi udaje się czytelnika przekonać. Za co należą mu się słowa uznania.
Tytuł: Fotołowy – naucz się fotografować zwierzęta na łonie natury
Tytuł oryginału: Fotolovy – naučte se fotografovat dobře zvířata v přírodě
Autor: Rostislav Stach
Tłumaczenie: Norbert Dąbkowski
Wydawca: Zoner Press
Format, oprawa: 23 x 26,5 cm, twarda
Liczba stron: 176
Data wydania: wrzesień, 2007 rok
ISBN: 978-80-86815-74-9
Cena: 59 zł
Zobacz także:Recenzja: Bryan Peterson, "Ekspozycja bez tajemnic"Recenzja: Guy Edwardes, "Krajobrazy – 100 rad i pomysłów"Recenzja: "Sekrety mistrza fotografii cyfrowej. 195 ujęć Scotta Kelby'ego" – o robieniu zdjęć praktycznieRecenzja: Marek Górecki, "10 projektów w cyfrowej ciemni fotograficznej"Recenzja: Roderick Macdonald, "Akty. Fotografia cyfrowa dla profesjonalistów."