Zadanie, jakie mają spełniać układy stabilizacji obrazu (zwane też układami redukcji drgań) brzmi prosto: umożliwić fotografującemu w trudnych warunkach oświetleniowych wykonanie nieporuszonego ujęcia. Realizacja go jest jednak dość trudna i może się odbywać na wiele sposobów. Zanim je jednak opiszemy, wypada przedstawić samą istotę problemu – bowiem choć z jego efektami zetknęliśmy się chyba wszyscy, to nie każdy z nas wie, co jest ich przyczyną.
Kiedy i dlaczego zdjęcie jest poruszone?
Kiedy podczas naświetlania zdjęcia (ekspozycji) przemieścimy aparat, wykonane ujęcie będzie rozmazane i zwielokrotnione. Podobny efekt powstanie, jeżeli podczas naświetlania poruszy się obiekt fotografowany – w tym wypadku jednak na zdjęciu rozmazany będzie tylko on sam, tło zaś pozostanie nieporuszone.
|
Zdjęcie wykonane podczas letnich pokazów skoków narciarskich w roku 2005 we Wrocławiu. Ze względu na niestabilną pozycję fotografującego i drżenie aparatu zdjęcie wyszło poruszone. |
Stopień rozmazania zdjęcia zależy od dwóch czynników: ogniskowej obiektywu oraz od czasu naświetlania klatki. Przyjmuje się, że fotografując "z ręki" możemy liczyć na stabilny kadr wówczas, gdy czas naświetlania w sekundach jest odwrotnością ogniskowej w milimetrach (a mówiąc precyzyjnie – wartości ogniskowej przeliczonej dla klatki 35 mm). Tak więc fotografując teleobiektywem o ogniskowej 600 mm maksymalny czas naświetlania nie powinien przekroczyć 1/600 sekundy, podczas gdy zdjęcie wykonane standardowym obiektywem 50 mm będzie nieporuszone już przy 1/50 sekundy.
|
Nawet wysoka czułość 1600 ISO nie zapobiegła powstaniu efektu poruszenia w trudnych warunkach oświetleniowych. Choć tło jest ostre, to szybko grający na skrzypcach muzyk nie został uwieczniony w kadrze wyraźnie. |
Tyle mówi teoria – w praktyce podczas wykonywania zdjęć "z ręki" możemy uzyskać ostry obraz także przy dłuższych czasach naświetlania. Wiele zależy tu od naszego doświadczenia, masywności korpusu (lżejszy aparat trudniej jest utrzymać bez ruchu), jego ergonomii oraz naszej kondycji. Z drugiej jednak strony kompletny amator może mieć spore problemy przy fotografowaniu nawet z dwukrotnie krótszym czasem naświetlania niż zalecany.
Gdy warunki są niesprzyjające
Czułość współczesnych materiałów światłoczułych, a tym bardziej matryc w aparatach cyfrowych pozwalają w normalnych warunkach oświetleniowych robić zdjęcia z wystarczająco krótkim czasem naświetlania, aby uzyskać nieporuszone ujęcie – przynajmniej dotyczy to jasnych obiektywów o niezbyt długiej ogniskowej. Co jednak mamy zrobić, jeżeli fotografujemy „szkłem” długim, ciemnym, w słabo oświetlonym pomieszczeniu lub też gdy jako porę sesji wybraliśmy sobie wieczór albo wręcz noc?
|
Statyw, najlepszy przyjaciel każdego fotografa. Niestety nie zawsze możemy z niego skorzystać. |
Optymalnym wyjściem w takiej sytuacji (choć również nie zawsze wystarczającym – o czym piszemy w
dalszej części artykułu) jest oczywiście użycie statywu. Jednak ten przydatny przyrząd lub jego substytut nie zawsze jest do dyspozycji. Czasem po prostu nie da się fotografować inaczej, niż trzymając aparat w rękach. W takich sytuacjach pomagają właśnie systemu stabilizacja obrazu. Jest ich wiele i noszą różne nazwy, ale większość z nich da się sprowadzić do dwóch podstawowych rodzajów: skracających czas otwarcia migawki przy zachowaniu tej samej ekspozycji ujęcia oraz umożliwiających dłuższe niż "bezpieczne" dla danej ogniskowej naświetlanie klatki bez obawy, że zdjęcie wyjdzie nam poruszone.
Stabilizacja optyczna – trzecia ręka
Pod nazwą "stabilizacja optyczna" kryje się cała grupa systemów umożliwiających fotografowanie bez stabilnego oparcia z czasami naświetlania znacznie dłuższymi niż wynosi w sekundach liczbowa odwrotność ogniskowej. Obecnie w aparatach stosuje się dwa rodzaje stabilizacji: obiektywu oraz matrycy.
|
Canon Image Stabilizer – pierwszy zastosowany w praktyce system stabilizacji we wnętrzu obiektywu. Doskonalony od ponad dziesięciu lat przez firmę Canon stanowi jedno z najskuteczniejszych rozwiązań tego typu. |
Pierwsze z tych rozwiązań opracował Nikon po czym… uznała, że nie zyska ono wielkiej popularności i Na dłuższy czas zaprzestał rozwijania tej technologii. Tymczasem Canon już w 1995 roku wprowadził do sprzedaży pierwszy stabilizowany obiektyw (był to model
75-300mm f/4-5.6 IS USM). Od tego czasu stabilizator obiektywu przeszedł dużą ewolucję – stawał się coraz bardziej skuteczny i zaczął pojawiać się również w tańszych obiektywach, a nawet aparatach kompaktowych. Przełomem w jego upowszechnieniu była podjęta w 2005 roku decyzja firmy Panasonic, aby wszystkie produkowane modele aparatów kompaktowych wyposażać w optyczny stabilizator obrazu, który w konstrukcjach tego producenta nosi do dzisiaj nazwę O.I.S. (Optical Stabilization System).