Kolejne etapy kalibracji wyświetlacza przeprowadzimy na przykładzie monitora testowanego w trybie Basic. Pomiar światła padającego na monitor oraz kalibracja projektora przebiega na nieco innych zasadach, jednak sam proces jest równie prosty i jasno opisany.
Teraz czeka nas przygotowanie kolorymetru Color Munki do autokalibracji przed przeprowadzeniem właściwych pomiarów. Dokonujemy tego przestawiając pokrętło sterujące w kolejno wskazane przez program pozycje i klikając przycisk Calibrate. Procedura jest w pełni automatyczna i już po chwili program będzie gotów do właściwej kalibracji.
|
Pierwszy etap przygotowania kolorymetru do pracy. Program wskazuje, że urządzenie jest podłączone i że konieczne jest przeprowadzenie procesu autokalibracji. |
Gdy wszystkie trzy wskaźniki świecą się już na zielono, możemy kliknąć przycisk Next. Wówczas zgodnie z instrukcjami umieszczamy kalibrator w pokrowcu, odsuwamy plastikową zasłonę czujnika w dolnej części i korzystając ze "smyczy" będącej również obciążnikiem wieszamy kalibrator na monitorze tak, aby element dokonujący pomiaru (wskazywany przez pulsującą linię na obudowie kolorymetru) przylegał do żółtego prostokąta na ekranie monitora.
|
Po umieszczeniu kolorymetru w odpowiednim miejscu na ekranie i kliknięciu przycisku Next musimy tylko poczekać kilka minut na zakończenie kalibracji. W tym czasie nie należy ruszać komputera ani zmieniać warunków oświetleniowych w pomieszczeniu. |
UWAGA: Jeżeli mamy problem ze stabilnym powieszeniem kalibratora we właściwym miejscu (może się tak zdarzyć w przypadku niewielkich i wiotkich wyświetlaczy notebooków), spróbujmy za pomocą dwóch "rzepów" znajdujących się na obciążającej "smyczy" skrócić nieco jej długość.
Sama kalibracja zaskakuje bardzo krótkim czasem trwania – w praktyce Color Munki jest chyba najszybszym kalibratorem z dotychczas przez nas przetestowanych. Po zakończeniu procedury nowy profil ICM monitora zostanie zapisany w odpowiednim katalogu na dysku twardym, a my, podobnie jak to było opisane w
recenzji Spyder3Elite otrzymamy możliwość naocznego przekonania się, czym różni się obraz wyświetlany przed i po kalibracji.
Nie dla miłośników szperania
Cały proces kalibracji obrazu przeprowadzony za pomocą urządzenia Color Munki Photo uświadomił nam, jak wyjątkowe jest to urządzenie. Nie było jeszcze modelu kalibratora, który byłby tak łatwy w obsłudze i tak mało wymagał od użytkownika. Fakt ten z pewnością doceni wielu fotoamatorów, dla których dostępne wcześniej kalibratory były po prostu zbyt skomplikowane w obsłudze.
Z drugiej jednak strony stopień uproszczenia interfejsu użytkownika jest wręcz nieprzyzwoity. Podczas kalibracji wyświetlacza nie mamy wpływu właściwie na nic – ani na ustawienia ekranu, nie możemy zmienić żadnych parametrów kalibracji, a nawet nie mamy możliwości wpłynąć na nazwę pliku w jakim zapisany zostanie nasz profil ICM (w przypadku kalibracji drukarki nasze możliwości są niewiele większe)! Sprawia to, że osoby o nieco bardziej technicznych zainteresowaniach odwrócą się od Color Munki ze wstrętem, innym natomiast zapewne przypadnie on do gustu. Nic w tym zresztą dziwnego, gdyż najnowszy produkt firmy X-Rite swoje zadanie spełnia właściwie bez zarzutu.
Z tak optymistycznymi wnioskami przystąpiliśmy wnioskami przystąpiliśmy do drugiej części testu - kalibracji drukarki. Efekt był równie ciekawy i zadowalający, choć tym razem nie obyło się bez kilku niemiłych niespodzianek.