Wielu fotografów, zwłaszcza zaawansowani amatorzy i zawodowcy, w trakcie swojej praktyki wypracowuje sobie pewien stały zestaw operacji, jakie wykonuje na zdjęciach. Pozwala im to nie tylko zapanować nad ogromną liczbą nowych oraz częściowo przetworzonych fotografii, ale też usprawnić swoją pracę. Taki wypracowany sposób postępowania często jest określany angielską nazwą
workflow. Firma Adobe postanowiła – przy współpracy z wieloma fotografami zarówno zawodowcami jak i amatorami – stworzyć narzędzie, które umożliwi im wykonanie tego, do czego wcześniej potrzebowali kilku aplikacji.
|
Adobe Photoshop jest najbardziej znanym programem graficznym zarówno wśród użytkowników komputerów PC jak i Apple. Jest również najczęściej używany przez fotografów do obróbki zdjęć. Trudno jednak powiedzieć, czy to dlatego, że rzeczywiście jest idealny, czy też dlatego, że po prostu nic lepszego do tej pory nie wymyślono. |
Program miał się odróżniać od Photoshopa i być bardziej przyjazny dla fotografów, którym najczęściej niepotrzebna jest aż tak złożona aplikacja graficzna. Powstało w ten sposób narzędzie, które stanowi uzupełnienie dla Photoshopa, a w wypadku wielu fotografów o nieco mniejszych potrzebach również go zastępuje. Obydwie aplikacje są przystosowane do bezpośredniej współpracy, ale do tego firma Adobe zdążyła już nas przyzwyczaić – podobne mechanizmy znane są już innych produktów tego producenta. Co jednak najważniejsze, Lightroom jest znacznie tańszy i prostszy w obsłudze od popularnego "Peesa".
|
Nikt nie pomyli wyglądu Photoshopa i Lightrooma. Twórcom obydwu aplikacji przyświecały zupełnie różne cele. Zrealizowali je jednak z podobnie wysoką dbałością o detale. |
Lightroom – fakty i mity
Nowa aplikacja dla fotografów w wersji beta była dostępna publicznie od 9 stycznia 2006 roku i od tego czasu mocno wyewoluowała. Zasadniczo jednak jej wygląd i interfejs pozostały bez zmian. Zdążyła się też doczekać różnych, często bardzo skrajnych opinii. Zadziwiające jest przy tym, że wielu użytkowników podchodzi do Lightrooma z nie do końca sprecyzowanymi oczekiwaniami oraz z przyzwyczajeniami wyniesionymi z wcześniej używanych programów. Było to i zapewne w przyszłości będzie nadal częstą przyczyną nieporozumień i zawiedzionych nadziei. Zanim więc napiszemy, co oferuje nowa aplikacja twórców Photoshopa, należy wyjaśnić, czym ona nie jest:
Adobe Lightroom nie jest kolejnym "odrawiaczem". Jeżeli spojrzy się na możliwości programu wyłącznie jako aplikacji do konwersji plików RAW do formatu JPEG, to przypomina to używanie Photoshopa jedynie w celu korekty ekspozycji i nasycenia kolorów na zdjęciu (co skądinąd jest powszechną praktyką – bardzo często naturalnie na niezbyt legalnych wersjach, "bo Photoshop jest za drogi żeby go kupować"). Obydwa te programy dysponują doskonale dopasowanymi do takich potrzeb narzędziami, jednak analogiczne funkcje spełnią tańsze, a czasem nawet darmowe aplikacje. Korzystanie z Lightrooma wyłącznie w celu, w jakim używa się canonowego Digital Photo Professional czy darmowego RawShooter Essentials jest marnowaniem potencjału aplikacji oraz własnych pieniędzy.
|
Choć Lightroom, choć ma wiele narzędzi do edycji obrazu, nie jest programem graficznym. Nie pozwala on działać na wybranym przez użytkownika wycinku obrazu (brak opcji zaznaczania) ani też nie operuje na warstwach. Niemniej jednak zapewnia dużą kontrolę nad wyglądem zdjęcia. |
Adobe Lightroom nie jest programem graficznym i nie zawiera tak zaawansowanych narzędzi edycyjnych jak Photoshop – w szczególności masek oraz warstw. Co więcej: trudno w to uwierzyć, ale podczas obróbki graficznej w pliku ze zdjęciem nie są dokonywane żadne zmiany! Z tego powodu producent reklamuje ten produkt jako edytor typu "nondestructive", czyli dający nam pełną swobodę w zakresie edycji zdjęć, bez ryzyka uszkodzenia oryginalnych plików. Nie zmienia to faktu, że 90% zabiegów, które zwykle wykonujemy ze zdjęciem w Photoshopie, będziemy w stanie z łatwością wykonać również za pośrednictwem Lightrooma.
Adobe Lightroom nie jest magiczną różdżką, za pomocą której nasze zdjęcia natychmiast trafią na okładki National Geographic bądź Playboya. Jest to narzędzie, takie samo jak nasz aparat i to my decydujemy, jak go używać. Z całą pewnością jest jednak prostszy w użyciu i bardziej intuicyjny od wielu zaawansowanych aplikacji czysto graficznych, takich jak Photoshop, PaintShop Pro czy Gimp.
|
Kopia zapasowa biblioteki zdjęć może być wykonywana za każdym razem, gdy uruchamiamy program. W ten sposób zminimalizujemy ryzyko utraty danych. |
Czym zatem jest Adobe Lightroom? Jest to kompletne środowisko pracy fotografa posługującego się na co dzień cyfrowymi technikami obróbki obrazu. Umożliwia zarządzanie kolekcją zdjęć, zaawansowaną edycję wybranych kadrów oraz ułatwia ich druk, umieszczanie w Internecie oraz konwersję do popularnych formatów JPEG i TIFF. Zapewnia również bezpieczeństwo naszych danych, czuwając nad regularnym wykonywaniem kopii bezpieczeństwa. W skrócie: program ten po jego należytym opanowaniu (co nie będzie trwało zbyt długo) pozwala nam ograniczyć ilość czasu, jaką spędzamy męcząc się z zarządzaniem i obróbką setek plików i skupić się nad wykonywaniem coraz lepszych fotografii.