To się musiało stać: pierwszy aparat zapisujący sekwencje wideo w rozdzielczości typowej dla standardu HDTV. Przywykliśmy już do tego, że wszystkie nowe cyfrowe kompakty rejestrują obraz wideo o całkiem niezłej rozdzielczości w 30 klatkach na sekundę. Teraz nadszedł czas, aby fotoamatorzy z zacięciem do filmowania otrzymali nową zabawkę.
|
Kanciaste kształty i wystający obiektyw nadają PowerShotowi TX1 wygląd retro, przypominający stare kamery 8 mm. |
Canon PowerShot TX1 to niewielki kompakt o pionowej budowie korpusu z siedmiomegapikselowym przetwornikiem o rozmiarach 1/2.5 cala. Wyposażono go w obiektyw o zakresie ogniskowych odpowiadającym aż 39-390 mm w aparacie małoobrazkowym z optyczną stabilizacją, co jest niewątpliwym plusem dla użytkowników (urządzenia o tych rozmiarach, masie i konstrukcji trudno jest trzymać stabilnie). Za obróbkę rejestrowanego przez matrycę obrazu odpowiada najnowszy procesor Canona o nazwie Digic III - ten sam, który zastosowano w zaawansowanym modelu G7. Użytkownik może wykonywać zdjęcia z maksymalną czułością matrycy 1600 ISO, przy czym do jego dyspozycji oddano zarówno możliwość ustawiania manualnego tego parametru jak i automatykę. Zdjęcia mogą być wykonywane zarówno w tradycyjnych proporcjach obrazu 4:3 jak i w panoramicznych 16:9.
Aparat ma bardzo rozbudowane możliwości rejestrowania sekwencji wideo. Jest pierwszym kompaktem, który może filmować w rozdzielczości 1280×720 z prędkością 30 klatek na sekundę, a więc w standardzie High-Definition 720p. W trakcie filmowania można też wykonywać zdjęcia w pełnej rozdzielczości. Szkoda jedynie, że tak wyposażonego aparatu nie rozbudowano o złącze HDMI, gdyż pozwoliłoby to na łatwe oglądanie zarejestrowanych filmów z najlepszą możliwą jakością.
|
Aparat po złożeniu wygląda jak niepozorne pudełko. |
Firma Canon wyposażyła swój najnowszy model w szereg dodatkowych funkcji. Jedną z nich jest znana już z produktów konkurencji funkcja rozpoznawania twarzy fotografowanych osób, co ułatwia pracę autofokusa i pomiaru ekspozycji. Inną ciekawą funkcją jest rejestrowanie ujęć wideo z prędkością 0,5-1 klatek na sekundę, a następnie odtworzenie ich w normalnym tempie. Pozwala to na wykonanie efektownych filmów w przyspieszonym tempie przedstawiających np. wschód słońca lub rozwijanie się kielichów kwiatów. Użytkownik ma też do dyspozycji 7 trybów tematycznych pomagających fotografować w rozmaitych sytuacjach.
Canon TX1 odznacza się niewielkimi rozmiarami (89x60x29 mm) i masą (220 g). Komunikacja z nim odbywa się za pośrednictwem ekranu LCD o przekątnej 1,8" i rozdzielczości 115 tysięcy punktów. Nie jest to niestety wartość imponująca, jak na model datowany na 2007 rok. Współpracuje z kartami w w formacie Secure Digital we wszystkich odmianach (SD/SDHC/MMC/MMC plus). Na półki sklepowe ma trafić w marcu, a jego sugerowana cena wynosi około 500 dolarów.
Dlaczego zatem przy tych wszystkich ciekawych cechach nowego modelu Canona byłem skłonny we wprowadzeniu nazwać go zabawką? Otóż ze względu na niską pojemność kart pamięci podczas filmowania w najwyższej rozdzielczości. Nośnik SDHC 4GB może w tym trybie pomieścić jedynie 13 minut nagrania.
Strona producenta: www.canon.co.jp
Cena: 499,99 USD
Zobacz także:
Canon PowerShot A570 IS i A560 – czule wykrywają twarze
Canon EOS 1D po raz trzeci
Canon EOS 40D – bez rewolucji