Światło na Północy Grenlandii
Północ Grenlandii w czerwcu i w lipcu to mekka dla uwielbiających wschody i zachody Słońca. Wiadomo, że najlepsze warunki do fotografowania krajobrazu powstają w tzw. złotej godzinie, czyli na godzinę po wschodzie Słońca i na godzinę przed jego zachodem. To dla tych właśnie chwil zrywamy się często mocno przed wschodem Słońca i wędrujemy do wybranej "miejscówki".
|
Góry lodowe w miękkim świetle zachodzącego słońca są wspaniałym obiektem do fotografowania. Użyłem filtru polaryzacyjnego dla podkręcenia kolorów, a także filtra połówkowego szarego 0,3 dla lekkiego przyciemnienia nieba i lepszego zbalansowania całego kadru. |
Wyobraźmy sobie teraz złotą godzinę, która trwa… np. pięć godzin. Z takim właśnie zjawiskiem mamy do czynienia na Grenlandii (i we wszystkich arktycznych krainach). W czerwcu i w lipcu słońce bowiem nie zachodzi i przez ten czas utrzymuje się bardzo nisko nad horyzontem zapewniając najlepsze światło do fotografii krajobrazowej. Jeśli dodamy do tego położenie Słońca w tej części Grenlandii (słońce wschodzi / zachodzi w morzu lub nad okolicznymi wysepkami), to mamy wymarzoną lokację.
Jedno jest pewne – takie warunki oznaczają postępujące wyczerpanie fotografa. Nie raz zdarzyło się bowiem, że fotografowaliśmy "w nocy" całe godziny mając piękne, plastyczne światło. A spać kiedyś trzeba było…
Północ Grenlandii to przede wszystkim urozmaicone wybrzeże, cielące się lodowce i mnóstwo potężnych gór lodowych. Jeśli dodamy do tego jeden z najdłuższych lodowców świata, który produkuje góry lodowe wielkości wieżowców, to można sobie wyobrazić niesamowitą magię tego miejsca. Miękkie światło, chmury i mgła znad oceanu zapewniają niesamowite doznania fotograficzne, o wizualnych już nie wspominając.
|
Zdjęcie zostało wykonane ok. północy, gdy słońce było bardzo nisko nad horyzontem. Z nad oceanu przyszła mgła, która przykryła otaczające nas góry lodowe. Niektóre z nich były jednak tak wysokie, że od czasu do czasu ich wierzchołki przebijały się przez mgłę. Trwało to ok. 2 godzin. Jako, że obozowaliśmy na wysokich skałach, mgła w zasadzie zalegała pod naszymi stopami. |
O ile w godzinach nocnych światło jest naprawdę miękkie, to wczesnym rankiem potrafi już być bardzo ostre. Przy takiej ilości lodu wokół nas oznacza to znaczne problemy z dużym kontrastem. Różnica pomiędzy bielą gór lodowych, a czernią czy szarością kamiennego wybrzeża jest często zbyt duża, aby móc zarejestrować prawidłowo naświetlony obraz, czy to na slajdzie czy też na matrycy. Aby obniżyć ten kontrast warto korzystać z filtra polaryzacyjnego oraz szarych filtrów połówkowych. Wykorzystajmy również momenty zakrycia Słońca przez chmury (o ile są na niebie). Co prawda scena staje się wówczas bardziej płaska, ale spokojnie możemy wykorzystać takie przefiltrowane przez chmury światło do robienia zdjęć otaczającym nas detalom.
|
Linie widoczne na skałach od razu zwróciły moją uwagę. Postanowiełem je przeciwstawić gładkiej powierzchni wody. Użyłem filtra polaryzacyjnego oraz filtra szarego 5EV. W ten sposób znacznie wydłużyłem czas ekcspozycji i uzyskałem efekt wygładzonej powierzchni wody. Po zrobieniu zdjęcia niemal wpadłem do wody, co mogło się zakończyć tragicznie. |