Wraz z premierą książki
''Uchwycić moment'' Joe McNally'ego ogłosiliśmy konkurs pod tym samym tytułem. Zadanie postawione przed uczestnikami nie było proste – aby wziąć udział w konkursie należało nie tylko przesłać zdjęcie, ale i dołączyć do fotografii krótką historię i opis problemów technicznych z jakimi autorzy fotografii musieli się zmierzyć. Nadesłanych zostało kilkadziesiąt bardzo różnorodnych prac opatrzonych mniej lub bardziej szczegółowymi opisami, z których większość była niezwykle ciekawa.
Wybierając pięć równorzędnych prac, które zostaną nagrodzone książkami "Uchwycić moment", Jury brało pod uwagę nie tylko temat konkursu, ale i ważne kryterium, o którym Joe McNally często pisze w swojej książce. Autor przypomina o tym, że w fotografii najistotniejszą sprawą jest jej treść, której powinna być podporządkowana sama forma zdjęcia. Choć znany fotograf opanował do perfekcji posługiwanie się aparatem i sprzętem oświetleniowym, nigdy nie zapomina o tym, że bohaterowie jego zdjęć lub to o czym opowiadają obrazy, to sprawy najistotniejsze.
"Elegancja" fot. Anna Kujawska
|
''Elegancja'' fot. Anna Kujawska |
"Dobrze pamiętam jak to było. Kupiłam nowego Canona G10 i jechałam, przez centrum Warszawy tramwajem 36 z Mokotowa na Żoliborz do przyjaciół, aby się nim pochwalić. Oczywiście trzymałam go oglądając, poznając nowe jego możliwości (a jest ich sporo) i nagle, po drugiej stronie tramwaju, dwa miejsca przede mną zauważyłam to, co po wielu przymiarkach udało mi się zatrzymać w kadrze. Najtrudniejsze było ominięcie nóg innych pasażerów, a gdy już tak się stało to albo tramwaj się zatrzymywał, i zmieniło się światło bo otworzyły się drzwi, albo obiekt zmienił pozycję. Do tego dzień był słoneczny i refleksy utrudniały uchwycenie ceny na metce.
Sytuacja "układu utrudnień" powtarzała się wielokrotnie w różnych konfiguracjach. Jechałam wiele przystanków tylko po to aby uchwycić cenę na wytwornych lakierkach. Przyznam, że miałam szczęście, że "obiekt" nie wysiadł przed zrobieniem zdjęcie. Zajęta przejechałam docelowy przystanek, ale zrobiłam fajne zdjęcie. A teraz mogę się nim pochwalić, bo zrobienie tego zdjęcia sprawiło mi dużą frajdę."
Anna Kujawska
"Oskar ma autyzm" fot. Dorota Credo
|
''Oskar ma autyzm'' fot. Dorota Credo |
"Mój syn ma autyzm. Jest fajnie go fotografować, bo nie przejmuje się i nie pozuje do zdjęć, zawsze jest naturalny. Ale kiedy jestem z nim sama na mieście muszę trzymać w jednym ręku aparat, a w drugim jego, bo chwila nieuwagi to gwarantowana ucieczka (dlatego też chodzi ze smyczką "Oskar ma autyzm, jeśli jest sam zadzwoń..." ) – zawsze więc w kadrze jest część jego sylwetki :)
Dorota Credo
"bez tytułu" fot. Anna Kowalczyk
|
''bez tytułu'' fot. Anna Kowalczyk |
Sprzęt: Aparat: Nikon D70, Obiektyw Pancolar 50/1.8, pierścienie pośrednie m42 sztuk 3
Miejsce akcji: Kuchnia, a określając bardziej precyzyjne – zlew
Obiekt fotografowany: Woda z kapiącego kranu
Statyści: Szklana salaterka
"Zdjęcie to jest pamiątką po moich próbach makrofotografii z zastosowaniem obiektywów na mocowanie m42. W tamtym czasie nie stać mnie było na kupno prawdziwego makroobiektywu, dlatego poszukiwałam alternatywnych metod pozwalających na uzyskanie dużego powiększenia.
Trudność w wykonaniu tej fotografii wynikała z faktu , że Nikon D70 po podpięciu do niego za pomocą adaptera m42/Nikon obiektywu Pancolara, nie oferował automatycznego pomiaru światła. Musiałam pracować na pełnych manulanych ustawieniach. Trzeba było wykonać kilka zdjęć testowych i na podstawie ich wyglądu na ekranie LCD aparatu, dobrać jakiś sensowny czas naświetlenia. Ostrość ustawiłam ręcznie na otwartej przysłonie, w miejscu gdzie na podstawie wcześniejszych obserwacji spodziewałam się ujrzeć krople. Następnie przymknęłam przysłonę do wartości f/20 i wtedy w wizjerze zapanowała kompletna ciemność. Włączyłam tryb seryjny i na podstawie wyników próbnych zdjęć podniosłam natężenie błysku wbudowanej lampy. Odkręciłam kran, ale tylko tyle aby pozwolić wyciekać wodzie pojedynczymi kroplami. Musiałam uważać, aby nie zamoczyć obiektywu i aparatu. Odległość od kapiącej wody była naprawdę niewielka – ok. 10cm.
Zdawałam sobie sprawę , że przy wysokiej wartości przysłony głębia ostrości będzie na tyle duża, że widoczne stanie się nieciekawe tło w postaci metalowego zlewu kuchennego i tego co znajduje się poza nim. Dlatego wpadłam na pomysł aby do zlewu wstawić dużą niebiesko-zieloną, szklaną salaterkę i to ona stanowi tło widoczne na zdjęciu. Błysk flesza i sześciolistkowa przysłona Pancolara spowodowały powstanie bliku w kształcie gwiazdki na spadającej kropli wody. Chyba powinnam jeszcze dodać, że na kilkanaście fotografii wykonanych w trybie seryjnym wyszły mi tylko dwie."
Anna Kowalczyk