Jako wróg ludowego państwa Rolke nie może kontynuować studiów. Szukając pracy, znajduje ją w Polskich Zakładach Optycznych przy ul. Owsianej w Warszawie, gdzie przez kilka miesięcy pracuje jako robotnik w laboratorium fototechnicznym. W 1955 roku rozpoczyna pracę jako fotograf w Państwowych Zakładach Fotoprzeźrocza przy ul. Ogrodowej. Krótko współpracuje z harcerskim pismem dla młodzieży, "Świat Młodych", a zimą 1956 roku zanosi swoje warszawskie fotografie do tygodnika "Stolica", gdzie zostaje przyjęty na etat fotoreportera, załatwiając wkrótce pracę swojemu przyjacielowi-fotografowi, Eustachemu Kossakowskiemu. Zamieszcza też kilka swoich prac w tygodniku "Świat". Obiegowa opinia głosi, że jako pierwszy umieszcza na okładce "Stolicy" człowieka, a nie budynek czy ulicę. Rolke zostaje osobistym fotografem Aliny Szapocznikow, dokumentując powstające prace artystki. Od końca lat 50. Rolke regularnie współpracuje z projektantką mody Barbarą Hoff i krakowskim tygodnikiem "Przekrój", w którym publikuje zdjęcia modowe.
W 1960. roku zostaje wyrzucony ze "Stolicy", ale natychmiast znajduje etatową pracę w redakcji prestiżowego miesięcznika "Polska" oraz zostaje ryczałtowym freelancerem miesięcznika "Ty i Ja", do obu tytułów ściągając również Kossakowskiego. Specjalizuje się w fotografii reportażowej, stając się jednym z jej pionierów. Przez otoczenie jest odbierany jako król życia, a wspólnie z Wiesławem Borowskim z Galerii Foksal nagrywa mityczną audycję lajfstajlową dla Programu 3. Polskiego Radia, "Podrywacze To My". Przyjaźni się z artystami, współuczestniczy i dokumentuje wydarzenia w świecie sztuki, odbywające się w galeriach Krzywe Koło, Foksal i OdNowa. Mimo współpracy z najlepszymi polskim czasopismami i pobierania regularnego wynagrodzenia, Rolke dusi się w szarej i opresyjnej gomułkowskiej Polsce lat 60. Jest inwigilowany przez Służbę Bezpieczeństwa z powodu swych kontaktów z zagranicznymi dziennikarzami. Po zainicjowanej i usankcjonowanej przez państwo czystce etnicznej w Marcu 1968 roku oraz inwazji na Czechosłowację, w której Polska wzięła udział z innymi krajami Układu Warszawskiego, fotograf nabiera obrzydzenia do komunistycznego PRL i podejmuje decyzję o emigracji przy pierwszej nadarzającej się okazji.
W wrześniu 1970 roku, na zaproszenie chrześcijańskiej organizacji Aktion Sühnezeichen (Znaki Pokuty) i pastora Daumanna, Rolke wyjeżdża do Republiki Federalnej Niemiec na stypendium artystyczne jako artist-in-residence na zamku w Wolfsburgu. W ramach objazdowej wystawy "Väter und Kinder" (Ojcowie i dzieci), pokazuje fotografie zrobione w obozie w Oświęcimiu. Nie jest zadowolony, bo wystawa ma charakter polityczny, podczas gdy jego twórczość skupia się na człowieku i kulturze. Mieszka krótko w Monachium, gdzie współpracuje z rozwiązanym wkrótce pismem "Twen", a wiosną 1971 roku wyjeżdża do stolicy niemieckiej prasy, Hamburga. Tam mieszka następne 10 lat. W różnych okresach swojej emigracji w publikuje w czołowych pismach zachodnioniemieckich "Deutsche Allgemeine Sonntagsblatt", "Die Zeit", "Stern", "Stern Journal" i "Der Spiegel". Jednak współpraca ta ma charakter efemeryczny, a Rolke utrzymuje się z dobrze opłacanych drobnych zleceń czy publikacji w pismach typu "Hamburg Süd" czy "Sexy". Realizuje materiał o podhamburskiej komunie osób uzależnionych od narkotyków, po którym staje się kandydatem do członkostwa w Agencji Magnum. Kilka lat pracuje nad fotoreportażem o hamburskim targu Fischmarkt. Bierze ślub z obywatelką RFN i dostaje polski paszport wielokrotny, pozwalający na przyjazdy i wyjazdu do/z Polski. Korzystając z tej możliwości fotografuje w latach 70. pielgrzymkę do Częstochowy i Dni Hamburga w Gdańsku.
Początek lat 80. to okres zainteresowania Polską. Powstanie Solidarności, pierwszego w krajach bloku radzieckiego niezależnego związku zawodowego, jej krótka, lecz intensywna i burzliwa historia oraz wprowadzenie stanu wojennego skupiają uwagę światowych mediów i opinii publicznej. Agencje i redakcje prasowe zwracają się do Tadeusza Rolke z prośbami o fotografowanie wydarzeń w Polsce. W tym czasie mieszka on równolegle w Niemczech i w Polsce. Ulega zmianie jego sytuacja osobista: rozwodzi się w RFN i spotyka partnerkę w Polsce. W kraju fotografuje społeczny karnawał Solidarności i wydarzenia artystyczne takie, jak Konstrukcja W Procesie. 13 grudnia 1981 roku komunistyczna junta dokonuje w Polsce nielegalnego przewrotu wojskowego, nazwanego stanem wojennym. Przebywający wówczas w Hamburgu 52-letni artysta podejmuje decyzję o powrocie do kraju, docierając do Warszawy cztery dni po wprowadzeniu stanu wojennego. Nie podejmuje współpracy z żadnym czasopismem przyłączając się do powszechnego bojkotu sankcjonowanych przez państwo wydarzeń kulturalnych. Kontynuuje rozpoczęte w Niemczech prace nad nieudaną, bo nieopublikowaną książką-albumem bazującą na tekście Ericha Fromma "O sztuki miłości", którą przygotował dla wydawnictwa Ullstein Buchverlage. W latach 80. fotografuje niezależne życie artystyczne i gwiazdy polskiego rocka (Kora i Maanam). Współpracuje z tygodnikiem "Stern", modowym "Brigitte" oraz miesięcznikiem "Art", dla którego przygotowuje cykliczne raporty o stanie polskiej sztuki. Dzięki otrzymanemu na nowo paszportowi wyjeżdża do RFN w sprawach redakcyjnych i prywatnych.
|
Zdjęcie z wystawy ''Plon'', fot. Michał Gonicki |