W świetle księżyca niewiele widać, w świetle słońca – nic.
„Fantomy”
Wieczór i zmrok poza światłami miasta ma nieprawdopodobne kolory. Okazuje się, że
ciemność jako taka ma wiele odmian i w przyrodzie nie ma nigdy jej w pełni. Zawsze jakiś prześwit zostaje. Wzrok łatwo się przyzwyczaja do mroku. Zauważa i chłonie. Wydobywa coraz to nowe elementy. W czerni nagle zdarza się więcej niż byśmy przypuszczali.
Zapalenie latarki wszystko to zniwecza.
Światło oślepia, wdziera się i paradoksalnie zaciemnia obraz. Widać już tylko to gdzie strumień światła jest skierowany, a reszta pogrąża się w ciemności. Pytanie co chcemy obejrzeć – to na co pada strumień, czy to co znajduje się obok?
|
Zdjęcie z wystawy ''Fantomy'', fot. Iza Zdziebko |
Światło latarni morskiej wcale nie oświetla. Wskazuje – siebie, swoje źródło, tę legendarną drogę do domu. Oświetla na moment i rusza dalej. Nie dojrzymy niczego w tym świetle.
"Fantomy" Izy Zdziebko to podobna
gra ze światłem, to w istocie fotografia pejzażowa, lecz szalenie osobista i kreacyjna. Pewne elementy pejzażu zostały wybrane, wskazane, dotknięte. Dostrzegamy je łatwiej, ciągle widzimy kontekst, to co znajduje się obok, tło i sceneria nie pogrąża się w niebycie. W pejzażu nie zachodzi zmiana. Nie ma elementu dodatkowego, nie następuje przesunięcie. Reflektor, niczym na scenie
uwypukla i wskazuje fragment. W "Fantomach" następuje pewnego rodzaju podwójna gra: fotografowanie to wskazywanie rzeczy, zaś fotografia istnieje tylko i wyłącznie dzięki światłu. Wskazywanie światłem prowadzi widza od nastroju i kontemplacji pejzażu w stronę metafizyki, namysłu nad rolami i funkcjami fotografii.
|
Zdjęcie z wystawy ''Fantomy'', fot. Iza Zdziebko |
Na tej scenie ważna jest też osoba fotografującej, wskazującej, wysyłającej świtało. Artystka zdradza sposób powstania serii: "Wykorzystałam
światło z latarki zamocowanej na czole i długi wężyk spustowy, tak żeby móc dość swobodnie "sterować" własnym ciałem względem krajobrazu i wydobywać z niego formy, przyjazne dla moich oczu. Coś ,co jawiło się przed moimi oczami w chwili powstawania obrazów, jest rodzajem przywidzenia (fantomu)".
Dostrzeganie i obserwacja to bardzo fizyczne czynności, Zdziebko wydobywa i przypomina te wątki. To gdzie znajduje się artystka, to gdzie patrzy – stwarza konkretny kadr. To bardzo cielesna i uwarunkowana fizycznie fotografia. Wskazywanie rzeczy, kierowanie światła – wzroku to oczywiście tylko metafory. To co odkrywamy w tym świetle i zdjęciach daje poczucie niepokoju, przywidzenia.
Niczego nie można być pewnym, ale warto przyzwyczaić wzrok i szukać znaczeń.
Joanna Kinowska
Iza Zdziebko (ur. 28 stycznia 1977 r. w Wałbrzychu) – absolwentka fotografii w PWSFTviT w Łodzi, dyplom obroniła pod kierunkiem prof. Wojciecha Prażmowskiego. Zainteresowana fotografią dokumentalną ze szczególnym uwzględnieniem współczesnego dokumentu osobistego.
Założycielka Stowarzyszenia Fotograficznego FotoBzik w Krakowie, gdzie mieszka od wielu lat. Współpracuje z Uniwersytetem Pedagogicznym, Politechniką Krakowską oraz Krakowską Szkołą Filmową, jako wykładowca fotografii. Koordynowała również pracę krakowskiej ZPAF Gallery. Jej prace były prezentowane na licznych wystawach m.in. w ramach Fotofestiwalu w Łodzi, Festiwalu Fotografii Artystycznej w Warszawie, w BWA w Tarnowie, czy Ośrodku Propagandy Sztuki w Łodzi.
Gdzie: ZPAF Gallery
Adres: Kraków, ul. Św. Tomasza 24
Wernisaż: 8 sierpnia, godz. 20.00
Wystawa czynna do 17 sierpnia
Zobacz także:Tamrac Ultra Pro 13 – torba dla profesjonalnych fotografów''Łemkowyna'' – wystawa fotografii Zbigniewa PodsiadłoTamrac Mirage 4 – kompaktowy plecak dla fotografaCanon PowerShot SX520 HS i SX400 IS – dwa nowe, lekkie superzoomyNiezwykłe akcesoria szkolne ze zdjęciemNowa Tokina AT-X 70-200mm F4 PRO FX VCM-S już w sprzedaży w PolsceWyjątkowo szybka i mała - najnowsza pamięć USB mniejsza niż moneta!Teleobiektyw dla iPhona!Dysk Kingston SSDNow V310 – szybki i pojemny