Zarówno modele A100 jak i A700 są w prostej linii spadkobiercami aparatów firmy Konica Minolta – Dynax 5D oraz Dynax 7D – której oddział fotograficzny został przejęty przez Sony w styczniu 2006 roku. Porównanie tych czterech urządzeń pozwala wysnuć wniosek, że model A700 jest tym dla A100, czym aparat D7D był dla D5D.
|
Rzut okiem na drugą lustrzankę z linii Sony Alfa. Model A700 jest kierowany do bardziej wymagających użytkowników, dysponujących nieco bardziej zasobnym portfelem. |
Wspólne pochodzenie A700 i Nikona D300?
Sercem nowej Alfy jest przetwornik obrazu CMOS o wymiarach 23,5 x 15,6 mm (współczynnik pozornego zwielokrotnienia ogniskowej 1,5x) i rozdzielczości 12 megapikseli. Jest to więc przetwornik bardzo podobny do zastosowanego w najnowszej lustrzance Nikona. Fakt ten nie powinien nikogo dziwić, wiadomo bowiem, że firmy te od dawna współpracują w zakresie rozwijania technologii CMOS. Nie są to jednak konstrukcje identyczne, o czym może świadczyć kilka faktów.
Układ firmy Sony nosi nazwę Sony Exmor CMOS. Choć cechą charakterystyczną wszystkich układów CMOS jest obecność bezpośrednio w fotoczułych komórkach przetworników analogowo-cyfrowych, to firma Sony podkreśla, że jako pierwsza wprowadziła sensorze aparatu cyfrowego systemy redukcji szumów już na poziomie przetwornika A/D. W ten sposób szumy likwidowane są w pierwszej fazie rejestracji obrazu już z sygnału w postaci analogowej. Z kolei obsługujący go procesor obrazu BIONZ jest najnowszym osiągnięciem tego producenta w zakresie szybkiego przetwarzania sygnału z matrycy i redukcji szumów w plikach RAW. Dzięki niemu nowa Alfa osiąga maksymalną prędkość fotografowania 5 klatek na sekundę w trybie ciągłym.
|
Sony A700 oglądana z przodu. Na zdjęciu można zobaczyć m.in. czujnik dotyku na uchwycie, obecny w prototypie lustrzanki Dynax 7D, a także w starszych analogowych korpusach Minolty. Innym ciekawym elementem jest lampa wspomagająca autofokusa umieszczona nad symbolem aparatu. |
Bardzo interesujący jest fakt, że producent nie zdecydował się wyposażyć tego modelu w popularny obecnie tryb
LiveView, czyli podglądu fotografowanego obrazu na wyświetlaczu LCD, który mają tacy konkurenci, jak Canon EOS 40D czy chociażby wspomniany wyżej Nikon D300. Jest natomiast obecny – podobnie jak w modelu A100 i lustrzankach Konica Minolta – układ stabilizacji matrycy. Według firmy Sony, jego najnowsza wersja umożliwia wydłużenia czasu ekspozycji aż o cztery działki bez ryzyka otrzymania poruszonych ujęć.Autofokus nowego modelu Sony jest 11-punktowy, z czego centralny punkt jest nie tylko krzyżowy, ale również podwójny. Posiadacze jasnych obiektywów skorzystają z dodatkowego, ultradługiego poziomego pola AF. Odznacza się on wyjątkowo dużą czułością i działa wyłącznie z optyką o jasności f/2.8 lub wyższą.
|
Korpus A700 po zdjęciu obiektywu. Na powierzchni lustra widoczny jest odbity obraz wymiennej matówki z naniesionymi wskaźnikami pól autofokusa. |
Warto przy okazji również zauważyć, że modyfikacji uległa konstrukcja wizjera. Teraz, zamiast układu luster zastosowano w nim oferujący lepszą jasność pryzmat pentagonalny. Dodatkowo matówka w A700 jest wymienna, a producent zapowiada rychłe wprowadzenie do oferty zamienników przeznaczonych do bardziej specjalistycznych zastosowań, m.in. fotografowania architektury.
Twarda sztuka
Konstrukcja nowej lustrzanki Sony została opracowana tak, aby zapewnić aparatowi bezawaryjną pracę w różnych sytuacjach. Szkielet aparatu został wykonany ze stopów aluminium o podwyższonej wytrzymałości, a przymocowane do niego elementy korpusu – z magnezu. Gniazda pamięci i złącza zostały uszczelnione silikonowymi zaślepkami.
|
Wnętrze korpusu nowej Alfy jest bardzo dobrze chronione przez uszkodzeniem. Elementy z aluminium i magnezu są jednocześnie odporne na przeciążenia i stosunkowo lekkie. |