Nowy wizjer, nowa migawka
Zarówno układ celownika optycznego jak i migawka zastosowane w korpusie D700 to nowe konstrukcje. Wizjer bazuje oczywiście na pryzmacie pentagonalnym, ma jednak nieco mniejsze pole krycia kadru niż ten stosowany w D3: 95% zamiast 100%. Nieco większe jest za to jego powiększenie – 0,72x zamiast 0,70x. Ta sama co w D3 pozostała odległość oczna, wynosząca 18 mm (w D300 była ona nieco większa, 19,5 mm). Zmiana ta spowodowana została zapewne koniecznością zastosowania nieco mniejszego pryzmatu w celu wygospodarowania miejsca na lampę błyskową. Niezależnie od tego układ celownika jest wyraźnie większy niż ten stosowany w D300 – na tyle, iż zastosowano mniejszy górny wyświetlacz, a w obudowie lampy konieczne było stworzenie zagłębienia by pomieścić pokrętło trybów pracy migawki.
|
Obudowa pryzmatu jest wyraźnie większa niż w D300, konieczne było zatem odpowiednie wgłębienie, by pomieścić pokrętło trybów wyzwalania migawki. |
Zestaw informacji wyświetlanych w wizjerze przypomina bardzo ten z D300. Wszystkie wyświetlane są poniżej kadru, z linijką ekspozycji włącznie (w D3 jest ona pionowa i wyświetlana po prawej stronie kadru. Podobnie jak w D300, na samym obrazie matówki możemy wyświetlić siatkę geometryczną, która jednocześnie wyznacza zasięg kadrów fotografowanych przy wykorzystaniu obiektywów niepełnoklatkowych (w trybie DX obszar ten jest dodatkowo zaznaczony czerwonym podświetleniem. W D3 skorzystanie z siatki geometrycznej wymaga wymiany matówki (na tzw. typ E), z kolei w D700 matówka jest niewymienna, podobnie jak w D300. Taki sam jak w D3 jest zakres korekty dioptrycznej wizjera, i ustawia się go identycznym pokrętłem z blokadą – docenią to ci, którym zdarzyło się przestawić przypadkowo korektę wizjera i psioczyli na nieostrzący poprawnie obiektyw.
Migawka zastosowana w D700 ma budowę podobną do tej z D3. Jest to oczywiście mechanizm o napędzie elektrycznym, o pionowym przebiegu szczeliny. Jej lamelki zostały wykonane z kompozytu włókien węglowych i Kevlaru. Jej trwałość jest jednak niższa niż w wypadku D3, i podobnie jak w D300 wynosi 150 000 cykli pracy (w D3 jest to 300 000). Migawka ta wyposażona jest w układ autodiagnostyki i kalibracji zapewniający, iż niezależnie od stopnia jej zużycia czasy ekspozycji pozostaną niezmienne.
|
Matówka zastosowana w D700 jest minimalnie mniejsza od tej z D3, zapewnia jednak wyświetlanie siatki geometrycznej. Jest jednak niewymienna. |
Wyświetlacze po nowemu
Charakterystyczną cechą profesjonalnych korpusów Nikona są duże wyświetlacze informacyjne u góry obudowy ,prezentujące mnóstwo informacji na temat aktualnej konfiguracji aparatu. D700 jest pod tym względem wyjątkiem: wyświetlacz owszem, jest – ale wyraźnie mniejszy niż w D3 czy D300. Częściowo jest to pewnie spowodowane dużym rozmiarem pryzmatu, jednak skutki są poważniejsze niż tylko ograniczenie liczby informacji. D700 jest pierwszym profesjonalnym korpusem Nikona w którym duży tylny wyświetlacz LCD pełni funkcję inną niż informacyjną. By się o tym przekonać, wcisnąć należy przycisk Info znajdujący się po prawej stronie LCD (to też nowość, do tej pory znana tylko z amatorskich D40/D60). Wyświetlony ekran informacyjny wygląda bardzo podobnie to znanego z D3/D300, jednym wyjątkiem – pod nim w dwóch rzędach wyświetlone są najważniejsze parametry ustawiane z poziomu menu aparatu, a więc:
- aktywny bank ustawień fotografowania,
- aktywność funkcji odszumiania dla wysokich czułości ISO,
- aktywność funkcji D-Lighting
- aktualną przestrzeń barwną (sRGB/Adobe RGB),
- funkcję aktualnie przypisaną do przycisku podglądu głębi ostrości,
- aktywny bank ustawień osobistych,
- aktywność funkcji odszumiania dla długich czasów ekspozycji,
- wybrane ustawienia przetwarzania obrazu (Picture Control),
- funkcje aktualnie przypisaną do przycisku AE-L/AF-L,
- funkcje aktualnie przypisaną do przycisku Fn.
Owszem, zwiększa liczbę przekazywanych informacji, jednak rewolucją żadną nie jest. Wystarczy jednak użyć przycisku Info po raz drugi, by okazało się, iż korzystając z manipulatora możemy każdą z tych pozycji wybrać – jesteśmy wówczas bezpośrednio przekierowywani do odpowiedniego miejsca w menu aparatu. Co więcej, jeśli wybierzemy taką możliwość w menu aparatu, przy poszczególnych pozycjach pojawiać się będą "dymki" z podpowiedziami.
Taki sposób dostępu do ustawień aparatu doskonale znany jest choćby z aparatów Olympusa, Sony czy amatorskich korpusów D40/D60, jednak w profesjonalnych modelach Nikona to prawdziwa rewolucja. Szkoda jedynie, iż zmiana wybranej opcji odbywa się poprzez odwołanie do głównego menu aparatu, a nie przez szybkie menu ekranowe. Mimo wszystko jednak taki sposób nawigacji szalenie ułatwia i przyspiesza dostęp do wymienionych funkcji, zwalniając nas z konieczności ganiania po bardzo rozbudowanym menu aparatu. Dotyczy to zwłaszcza banków ustawień fotografowania i osobistych – są one świetnym wynalazkiem, jednak do tej pory dostęp do nich był stanowczo za bardzo skomplikowany.
Z ekranem informacyjnym aparatu związana jest też inna ciekawa funkcja D700. W D3 i D300 mogliśmy wybrać, czy chcemy wersję bardziej kontrastową – do zdjęć w dzień czy też stonowaną do zdjęć przy słabym oświetleniu. W D700 dalej mamy tę możliwość, ale decyzję możemy pozostawić aparatowi, który zdecyduje na podstawie ilości światła docierającego do czujnika ekspozycji przez obiektyw.
|
D700 potrafi automatycznie dostosować kontrastowość obrazu na wyświetlaczu do warunków oświetleniowych. |
Ponieważ główny ekran LCD pełni w D700 więcej funkcji, więcej jest też możliwości włączenia go. Oprócz wspomnianych już możliwości jego włączanie połączyć można z aktywacją podświetlenia górnego wyświetlacza dźwignią włączającą aparat.