Niestety żaden materiał światłoczuły, czy to negatyw, czy diapozytyw, czy matryca aparatu cyfrowego nie jest w stanie zarejestrować tak dużej rozpiętości tonalnej, jak nasze oko. Aby to zobrazować posłużę się przykładem. Wykorzystamy lustrzankę w trybie preselekcji przysłony. Jest słoneczny dzień. Stajemy na skraju wybrzeża klifowego.
Przed nami ukazuje się zieleń trawy, skalne urwisko, plaża, morze oraz błękitne niebo z ładnie wykształconymi cumulusami. Wybieramy kadr, naciskamy spust migawki i pozwalamy, aby aparat dobrał nam parametry ekspozycji. W momencie, gdy naciśniemy spust migawki aparat dokona pomiaru TTL (Through the lens) i tak dobierze parametry ekspozycji, aby dobrze naświetlić zdjęcie. Problem w tym, że nasz aparat tego nie potrafi. Zaproponuje nam rozwiązanie, z którego nie będziemy zadowoleni.
|
Użycie odpowiedniego filtra połówkowego uratuje ekspozycję wielu scen krajobrazowych. Pod spodem zdjęcie z użyciem filtra. |
Dobrze naświetlona trawa i skały, a „przepalone” niebo. Biała plama bez żadnych szczegółów, żadnych śladów obłoczków. Możemy skorygować pomiar aparatu tak, aby dobrze naświetlić niebo i pokazać obłoczki, jednak… prawidłowo naświetlone niebo uzyskamy kosztem niedoświetlenia skał i trawy. Dół zdjęcia będzie ciemny i pozbawiony szczegółów.
Rozpiętość tonalna
W tym miejscu warto wprowadzić pojęcie
rozpiętości tonalnej. Jest to różnica pomiędzy najjaśniejszym a najciemniejszym punktem fotografowanej sceny. Ludzkie oko jest w stanie zarejestrować różnicę 12-14 EV, czyli 12-14 działek przysłony. Zupełnie inaczej przedstawia się sprawa w fotografii. Za
bezpieczną rozpiętość tonalną uważa się 5 EV, czyli różnicę pięciu działek przysłony. Wartość ta oczywiście zależy od materiału, na którym wykonujemy fotografię. Jeśli fotografowana przez nas scena ma zbyt dużą rozpiętość tonalną musimy się zdecydować na prawidłowe naświetlenie któregoś miejsca fotografowanej przez nas sceny. Dwa skrajne ustawienia to:
-
prawidłowo naświetlone ciemne partie ziemi z widocznymi źdźbłami trawy, ale "przepalone" niebo i woda, w postaci białej plamy bez żadnych szczegółów,
-
doskonale naświetlone błękitne niebo z widocznymi chmurkami, natomiast ziemia i zacienione partie ukazane jako czarna plama bez żadnych szczegółów.
Pierwszym rozwiązaniem, jakie przychodzi na myśl jest uśrednienie pomiaru światła. Jednak jeśli rozpiętość tonalna naszego kadru będzie większa niż możliwości rejestracji przez materiał światłoczuły – takie rozwiązanie nic nie wniesie. Doprowadziło nas to do sytuacji, w której narzędzie jakim jest aparat fotograficzny nas ogranicza.
Wiele osób szuka rozwiązania w nowych aparatach. Nowsze znaczy lepsze, matryce bardziej zaawansowane technologicznie, a więc pozwalające uzyskać większą rozpiętość tonalną. Kupno nowego aparatu jest jakimś rozwiązaniem, ale nawet najlepszy aparat fotograficzny nie wyeliminuje takich sytuacji. Jeśli jednak poznamy pewne tajniki, możemy bez problemu sobie poradzić i rozwiązać problem. Z pomocą przychodzi nasz bohater tytułowy, czyli
neutralny filtr szary połówkowy.
|
Filtr połówkowy szary wkręcany w gwint obiektywu. Warto zwrócić uwagę, że linia podziału zawsze przebiega przez środek kadru. |
Jak wygląda filtr połówkowy szary?
Opisywany filtr fotograficzny to płytka wykonana ze szkła lub sztucznego tworzywa, obojętna kolorystycznie (stąd przymiotnik neutralny). Znaczy to tyle, że
filtr nie barwi w żaden sposób zdjęcia, a jedynie ogranicza ilość światła, która dociera do materiału światłoczułego. Jednak z "neutralnością" filtrów bywa różnie. Można bowiem znaleźć w literaturze informacje na temat pewnych filtrów, które dają jakąś charakterystyczną dominantę barwną. Należy takich filtrów unikać, ponieważ nie jest to efekt pożądany. Zaciemnienie filtra nie jest jednorodne, stopień przyciemnienia zmienia się płynnie od najciemniejszego z jednej strony do zupełnie przeźroczystego z drugiej. Tak więc
filtry przyciemniają tylko połowę obrazu – stąd właśnie nazwa połówkowy.
Tworzywa sztuczne sprawują się gorzej niż szkło, ponieważ łatwo się elektryzują przyciągając paproszki oraz są stosunkowo miękkie, więc łatwo je porysować. Często nie są neutralne i dają dominantę barwną. Są jednak tańsze od filtrów szklanych.
Rodzaje filtrów
Ze względu na sposób mocowania filtrów do aparatu możemy wydzielić dwie grupy. Pierwsza to
tradycyjne okrągłe filtry w metalowej gwintowanej oprawce. Wyglądają jak standardowe filtry UV czy SKYLIGHT, z którymi każdy z nas na pewno się zetknął. Od filtrów UV różnią się tylko gradientowym zaciemnieniem szkiełka oraz możliwością obracania filtra po założeniu do obiektywu (tak jak w przypadku filtrów polaryzacyjnych). Tego typu filtry czasem mają jeszcze uchwyt umożliwiający ich obracanie. Takie mocowanie filtrów to rozwiązanie popularne, jednak dosyć kiepsko sprawdzające się w przypadku filtrów połówkowych. Podstawową wadą takiego filtra jest wymuszony sposób kompozycji. Linia dzieląca filtr na dwie części przechodzi dokładnie przez połowę filtra. Takie ułożenie wymusza na nas niejako umieszczanie linii horyzontu w połowie kadru. To bardzo mocne ograniczenie.
|
Filtr połówkowy szary systemu Cokin. Umożliwia przesuwanie linii dzielącej filtr połówkowy na dwie części w dowolny fragment kadru. |
Drugą grupą filtrów są
filtry prostokątne – typu COKIN. Prostokątna płytka umieszczana w uchwycie przed obiektywem ma podstawową zaletę. Pozwala na przesuwanie filtra góra/dół, a więc korzystając z tego typu filtrów nie jesteśmy skazani na linię podziału przechodzącą właśnie przez połowę kadru. Taki filtr nie ogranicza nas tak, jak filtr w okrągłej oprawce. Linię podziału ciemniej/ jaśniej możemy umieścić w dowolnym miejscu kadru – bardzo wysoko, w połowie albo bardzo nisko. Firma Cokin ma w ofercie filtry o dwóch gęstościach i oznaczanych katalogowymi numerami 120 i 121. Przed liczbą znajduje się litera opisująca rozmiar filtra:
A – dla obiektywów, których średnica filtra zawiera się między 36 a 62 mm oraz
P dla średnicy od 48 do 82 mm. Firma produkuje też filtry o większych rozmiarach oznaczane literą
X, ale są one dość rzadko spotykane i przeznaczone raczej do obiektywów aparatów wielkoformatowych. Oczywiście oprócz Cokin na rynku możemy znaleźć filtry innych producentów.
Bez względu na fakt czy filtr zamocowany jest w oprawce okrągłej czy prostokątnej – stopień przyciemnienia szarej połowy filtra bywa różny w różnych filtrach i nazywany jest
gęstością filtra.