Twórczość Katarzyny Karczmarz stanowi dobrą sposobność do wniknięcia w świat takiej fotografii, która w wyrafinowany, ale i esencjonalny sposób prezentuje cechy swojej autonomii, stanowiące o jej medialnej istocie. Na pierwszy rzut oka zdjęcia te wydają się funkcjonować jedynie w obszarze czystej estetyki, w rzeczywistości jest jednak tak, iż przede wszystkim są one świadectwem zaistnienia konkretnego zdarzenia, określonego przez czas, przestrzeń, materialność, żeby nie powiedzieć – substancjonalność świata. Te zaś właśnie cechy fotografii, ta jej wcześniejsza, realna obecność w zaistniałym strumieniu rzeczywistości, stanowi o wciąż nieuchwytnym pojęciowo fenomenie fotografii. Przywykliśmy bowiem sądzić, choć dzieje się to w przedziwny, niewytłumaczalny sposób, że obrazy fotograficzne stanowią bezpośrednie przedłużenie, kontynuację owej rzeczywistości, czy też, precyzyjniej rzecz ujmując, kontynuację jej widoku.
|
Janowice 2006. Fot. Katarzyna Karczmarz. |
Prawda jest jednak taka, że fotografia jedynie symbolizuje ową rzeczywistość, zawierając w sobie systematykę sensów, ukrytych znaczeń. Podstawowy sens jest czysto sprawozdawczy: oto obraz reprezentuje same w sobie wyglądy rzeczy i ich relacje z otoczeniem. Jednakże tak, jak klasyczne "martwe natury" małych mistrzów holenderskich nie przedstawiają tylko pięknych, wystudiowanych przedmiotów, kunsztownie ułożonych i oświetlonych, lecz zawierają zazwyczaj bogatą symbolikę, do odczytania której potrzebna jest wiedza kulturoznawcza dotycząca specyfiki epoki, tak w przypadku zdjęć Katarzyny Karczmarz również istnieje symbolika, bardzo prywatna, intymna, wręcz hermetyczna, do której pełnego zrozumienia niezbędne jest odautorskie wyjaśnienie.
|
Wrocław 2007. Fot. Katarzyna Karczmarz. |
|
Łomnica 2007. Fot. Katarzyna Karczmarz. |
|
Łagów 2007. Fot. Katarzyna Karczmarz. |
Jaką zatem rzeczywistość ukazują zdjęcia Katarzyny Karczmarz? Myślę, że symbolika tych fotografii zawiera się w "mówieniu do siebie", co stanowi rodzaj autoprezentacji posługującej się systemem kodów, mających charakter unikatowy a zatem niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju. W celu pełniejszego przeniknięcia do tego, do czego tak wdzięcznie zaprasza nas estetyczna doskonałość tych fotografii, konieczny zatem jest komentarz zaświadczający o ich "personalistycznym" zapleczu, dający możliwość pełnego zrozumienia nie tyle szczegółów, co samej w sobie "zasady podstawowej", którą autorka kieruje się w swojej praktyce fotografowania.
|
Jelenia Góra 2007. Fot. Katarzyna Karczmarz. |