Pisanie o akcie jest na podobieństwo fotografowania: kuszące i trudne zarazem. Kuszące pięknem tematu, motywu; trudne, gdyż w figurze ludzkiej zamyka się kwintesencja życia, a tym samym sztuki w jej istocie trwania i bogactwie przemijania. Jak zatem dać sensowny tego wyraz, pamiętając o wielowiekowej tradycji artystycznej, w której akt zajmował istotne miejsce, gdzieś pomiędzy przedmiotowością martwej natury a zjawiskowością ludzkiej nietrwałości. Z dzisiejszej sztuki statyczne piękno aktu gdzieś odeszło wraz z estetyczno-mimetycznym pojmowaniem tworzenia. Jeśli występuje, to przeważnie jako cytat z życia codziennego, zwyczajnego, najczęściej zdegradowanego, jako element uwiarygodniający ekspresję, coraz częściej prywatno-autorskiej wypowiedzi. Bardzo rzadko spotykamy w sztukach wizualnych, w tym w fotografii artystycznej, motyw aktu jako podstawowe tworzywo obrazu z intencją twórczą nastawioną na to szczególne, wyjątkowe spotkanie z widzem zwane artystycznym, może wyjątek stanowi tzw. twórczość intermedialna. Wyłączam z tego, liczne w naszym dzisiejszym otoczeniu, przejawy golizny jako kwestie zaistniałe z powodu wysokich temperatur, erotycznych fascynacji, mody, reklamy i kulturowego populizmu.
|
Fotografia z wystawy ''A3kt'', fot. Jan Berdak. |
Patrząc na fotograficzne obrazy trzech autorów: Jana Berdaka, Jacka "Konrada" Jędrzejczaka i Sergiusza Sachno, którzy postanowili wspólnie zaprezentować swoje poszukiwanie szczególnego piękna form w obrębie ludzkiego, kobiecego ciała, powracam do Maurice’a Denis, który jeszcze jako student ukrywający się pod pseudonimem Pierre-Louis napisał w roku 1890 w "Art et Critique": "Pamiętać, że obraz, zanim stanie się koniem bitewnym, nagą kobietą lub jakąkolwiek inną anegdotą, jest przede wszystkim płaską powierzchnią pokrytą farbami w określonym porządku."
O prezentowanych fotografiach trzech autorów można by powiedzieć: że przedstawione fotoobrazy, zanim stały się nagą kobietą lub jakąkolwiek inną anegdotą, są przede wszystkim płaskimi powierzchniami z iluzyjnej przestrzeni wydobytymi światłem form zapisanymi w określonym porządku. Zatem nie pokazanie golizny było intencją autorów, lecz fascynacje tajemnicą odkrytych biologicznych form wyłowionych ze zjawiskowości ruchu.
|
Fotografia z wystawy ''A3kt'', fot. Jacek Jędrzejczak. |
Szczególnie sugestywnie fotograficznie dostrzeżony kinetyzm zapisany został w pracach
J. Jędrzejczaka, w których figura, sylwetka, gest, temperament dookreślają witalizm postaci, specyficzne cechy "portretowanej", której niekoniecznie twarz jest istotnym wyrazem. Ulotność emocji, urody form w nietrwałości ruchu, dyskretna przemiana odczuć i rwane "opowiadanie" kadrami wedle rytmu migawki, a nie życia samego, powodują zapisywanie niemożliwego, zewnętrznym tego co wewnętrzne. Dopiero wybór i dobór kadrów, ich powtórny układ, narracja prezentacji budują na nowo autorski (nie modela) spektakl, opowieść.
W pracach
S. Sachno, dookolnych kadrach mentalnie zawartych gdzieś pomiędzy chińskim teatrem cieni i surrealno-egzystencjalnymi mrocznościami malarstwa Giorgio de Chirico, niedookreślone, nieco zjawiskowe światło wydobywa figury i ściele ich cienie w ciasnej, kompozycyjnie jakby embrionalnej, zamkniętej przestrzeni. I nie wiadomo, co tu jest ważniejsze: realność przedmiotowo rozpoznawalna czy też jej cień jak z jaskini platońskiej albo biblijnych "dni naszych jako cień na ziemi".
Jeszcze inaczej postrzega formy kobiecego ciała
J. Berdak. Radykalnie ciasne kadry, monumentalizacja detalu, deformacja szerokokątnym widzeniem powodują kierowanie percepcji na urokliwość i swoistą perwersję fragmentu, bryły, sąsiedztw form, zakamarków a nawet obrzeży kształtów. Światłocień służy w tym przypadku do balansowania pomiędzy formą i jej tłem, które wzajemnie się warunkują.
|
Fotografia z wystawy ''A3kt'', fot. Sergiusz Sachno. |
Prezentowane klasyczne fotografie, traktowane jako "śladowy zapis światła" – według określenia prof. M. Porębskiego – noszą wszelkie znamiona wyboru z sekwencji rejestrującej formy w procesie, analizujące ich kształty w relacjach przestrzennych. Autorskie wybory kadrów są każdorazowo odszukaniem poczucia formy, fascynacją naturą piękna, ale też szukaniem jego form ekspresywnych oraz próbą budowania sensów wykraczających poza czyste zapisy. Jest to bowiem również opowieść o życiu, jego naturalnych walorach i trochę nostalgicznej, ale też natarczywej formie sankcjonowania tego w przestrzeni artystycznej. Zapis ten jest też szczególną formą dokumentacji piękna kobiecego ciała w optymalnym dla niego czasie, jakby zatrzymanym i broniącym przed nieuchronną, choć powolną, degradacją. Przez to poszczególne kadry stają się ponadczasowymi "prawdziwymi obrazami", prawdziwymi, bo pięknymi i dlatego uwiecznionymi po wsze czasy.
Może taki jest właśnie sens fotograficznego utrwalania.
Marian Rumin
Kraj: Litwa
Miasto: Kowno
Lokalizacja: Photo Gallery Fuji Film
Ulica: Plac Ratuszowy 1
Termin: 24.10.2007 – 24.11.2007
Katalog wystawy: www.jacekjedrzejczak.pl (PDF, ok. 1 MB)
Strona WWW Jana Berdaka: www.berdak.art.pl
Strona WWW Jacka Jędrzejczaka: www.jacekjedrzejczak.pl
Strona WWW Sergiusza Sachno: www.sachno.pl
Zobacz także:Roderick Macdonald: "Akty. Fotografia cyfrowa dla profesjonalistów."