Pokazywane prace są dokumentacją
relacji, w jakie wchodzą artyści z przestrzenią publiczną i z naturą. Ich działania na granicy performansu są wypełnione delikatnymi gestami i symbolami.
Seria trzynastu fotografii “Dieu est amour” pokazuje
mężczyznę, który swoim ciałem przywiera do umieszczonych na krzyżach figur Chrystusa. Tym mężczyzną jest Jérôme Von Zilw, jeden z artystów tworzący duet Epectase. Istotny jest też fakt, że krzyże, które obejmuje artysta stoją na rozstajach dróg. To zaskakujące zachowanie wynika z chęci zwrócenia uwagi na fakt, że symbolika krzyża, który kiedyś wyznaczał przystanki procesji i pielgrzymek, zatraciła swoje pierwotne znaczenie.
|
Dieu est amour, fot. Epectase |
Symbol wiary stał się tylko kolejnym elementem krajobrazu i punktem orientacyjnym w terenie. Podczas realizacji cyklu artyści spotkali się ze
skrajnymi reakcjami przypadkowych przechodniów. Dla jednych wdrapywanie się na wysokie krzyże było profanacją, dla innych aktem miłości do Boga i dowodem głębokiej wiary.
|
Dieu est amour, fot. Epectase |
Wideo „Bez Tytułu (Czas i Przestrzeń)” składa się z sekwencji dyskretnych performansów zarejestrowanych w lasach koło Tuchowa, podczas których artysta przeprowadza spontaniczne działania w otaczającej go naturze. Krzysztof Maniak przenosi gesty wykonywane w życiu codziennym na pole przyrody: delikatnie, wręcz zmysłowo głaszcze korę pnia, pieści kwiaty, zagłębia dłoń w śniegu, nieruchomo zawiesza się na gałęziach. Te proste czynności zaskakują w nowym kontekście, stają się symboliczne. Wrażenie wzmacnia prosty zabieg zapętlenia taśmy. Powtarzalność ruchu nawiązuje do cykliczności natury. Krzysztof Maniak rzadko ujawnia swoją twarz, z reguły pokazuje zarys samej sylwetki lub fragment ciała, które wtapia się w pejzaż, a czasem wręcz chowa i znika w naturze.
|
Bez Tytułu, Czas i Przestrzeń, Krzysztof Maniak |