Każdy, kto dysponuje lustrzanką z większą liczbą obiektywów i akcesoriów zna dylemat: torba czy plecak. Na dłuższych wycieczkach plecak jest niezastąpiony, gdy zaś potrzebny jest szybki i stały dostęp do sprzętu, przewaga torby jest bezdyskusyjna. Co jednak zrobić, gdy na miejsce akcji trzeba daleko dojść? Pewnym rozwiązaniem są torby biodrowe, które można podpiąć pod plecak – produkuje je choćby konkurencyjna
Kata, jednak Think Tank rozwinął ten problem w sposób jeśli nie genialny, to na pewno rewolucyjny – i to dosłownie.
|
Dzięki nowatorskiej konstrukcji mamy dostep do zawartości dolnej komory plecaka, bez konieczności zdejmowania go. |
Rotation360, bo tak nazywa się ów plecak, na pozór wygląda zwyczajnie – solidna, przemyślana, dwukomorowa klasyczna konstrukcja, gdzie dolna część przeznaczona jest na sprzęt fotograficzny, górna zaś na pozostały ekwipunek.
Całe nowatorstwo tkwi w budowie owej dolnej komory. Otóż nie jest ona na stałe złączona z resztą plecaka, a jedynie z pasem biodrowym, a w plecaku umieszczana jest w rodzaju poprzecznego tunelu. Konstrukcja taka pozwala, po zwolnieniu blokady, łatwo przekręcić pas biodrowy wraz z torbą do przodu, dzięki czemu uzyskujemy dostęp do sprzętu fotograficznego bez zdejmowania plecaka. Uchwyty na dodatkowe zasobniki na sprzęt i obiektywy zostały tak rozmieszczone na pasie biodrowym, że nie przeszkadzają w dostępie do torby. W razie potrzeby, torbę wraz z pasem biodrowym można odłączyć od plecaka i używać osobno.
|
Dolną komorę wraz z pasem można wykorzystywać jako niezależną torbę biodrową. |
Jak zwykle, nie ma róży bez kolców. Torba biodrowa, stanowiąca
clue całego plecaka, nie jest zbyt pojemna – nie ma co liczyć na zmieszczenie w niej dwóch lustrzanek i kilku obiektywów. Cena tego plecaka też nie należy do najniższych, dlatego przed zakupem tego plecaka zdecydowanie doradzamy wcześniejsze wypróbowanie go.
Strona WWW producenta: www.rotation360.com
Cena: około 280 dolarów