Kilka dni temu donosiliśmy o kłopotach, jakie wskutek powodzi dotknęły firmy z branży fotograficznej (głównie Sony i Nikona), które ulokowały swoje fabryki w tajskiej prowincji Ayutthaya. Okazuje się, że pierwsze doniesienia nie były bynajmniej przesadzone –
tajska fabryka Nikona została kompletnie zalane, co przy tak delikatnym profilu produkcji oznacza wielomiesięczny przestój. Z kolei wedle koncernu Sony jego fabryka nie doznała poważniejszych zniszczeń, natomiast zupełnie nie działa system transportowy, również większość pracowników nie może dostać się do fabryki.
Póki co,
nie są znane nawet przybliżone plany wznowienia produkcji w fabrykach obu koncernów. Przypomnijmy, iż tajska fabryka Nikona wytwarza amatorskie i półprofesjonalne lustrzanki i obiektywy tej firmy, podobnie jak tańsze obiektywy pełnoklatkowe, co zarazem stanowi 90% jej sprzedaży. Chodzi m.in. o tak popularne produkty, jak korpusy D3100, D5100, D7000, D300s czy obiektywy 18-55mm DX, 18-105mm DX, 18-200mm DX, 70-300mm, 60mm Micro-Nikkor, 24-120mm czy 28-300mm. To, że część obiektywy są w Tajlandii tylko montowane, nie zmienia faktu, iż ich produkcja została
na dłuższy czas wstrzymana.
Z kolei firma Sony w Tajlandii wytwarzał wszystkie oferowane przez siebie lustrzanki. Jeśli zatem planujecie zakup lustrzanki którejś z tych dwóch firm, lepiej się pospieszyć – braki magazynowe są całkiem prawdopodobne.