To za czym podąża w swoich pracach Artur Turowski to jeden z najstarszych i najbardziej płodnych w eksperymenty tematów w historii malarstwa:
rekonstrukcja procesu widzenia. Zarówno mistrzowie renesansu uwikłani w surowy rygor perspektywy, jak barokowi twórcy iluzji, czy w końcu flegmatyczni pointyliści - wszyscy próbowali wyjść na przeciw ludzkiemu oku w przekonaniu, że techniczne zadanie sztuk wizualnych to zapanować nad zmysłami człowieka, a dopiero na gruncie tej władzy rodzi się doświadczenie Sztuki. Dzisiaj wydaje się, że poszukiwania te przeniosły się do sal kinowych, gdzie najnowsze technologie kreują dla nas kolejne odmiany złudzeń zmysłowych, dawno jednak złudzenia te przestały być prostymi katalizatorami metafizycznych doświadczeń. Eksperymnty z widzeniem serwowane są nam dość powszechnie: w kinie, internecie i poprzez przeróżne nośniki reklamowe zawsze jednak podrażniają oko tylko na potrzeby kilku chwil uciechy.
|
fot. Artur Turowski |
Prace graficzne Artura Turowskiego pojawiają się w tym pejzażu jako zaskakujący kontrapunkt. To co oczywiście wysuwa się na pierwszy plan to techniczny aspekt printów, efekt specjalny:
prace oglądamy w okularach 3D. Szybko jednak możemy przekonać się, że nie o prostą uciechę chodzi artyście i że sięgając po efekty specjalne nie zabiega on o chwilę naszej uwagi. Przeciwnie: na szali jest moment poza czasem. Turowski przywraca efektom specjalnym metafizyczny, prawie sakralny wymiar. Kiedy patrzymy na przedmioty widoczne na zdjęciach rodzi się w nas wrażenie, jakbyśmy po raz pierwszy w życiu używali oczu, albo jakby z przedstawionej rzeczywistości zerwano nagle szarą firankę. W fotografiach Turowskiego cały świat zastyga w psychodelicznym, świętym objawieniu TERAZ.
|
fot. Artur Turowski |
Prace te mają jeszcze jeden niezwykle istotny, prometeiski wymiar. Artysta nie tylko wydziera sekrety świata ludzkich zmysłów, ale też przechwytuje technologię funkcjonującą w popkulturze i pozostajacą we władzy masowej rozrywki, odtwarza ją w niezależnej pracowni drukarskiej i zaprzęga do służby własnej intymnej wypowiedzi. Warsztatowe mistrzostwo ma tu więc wymiar polityczny - wykradziony ogień trafia w ręce Człowieka.
Gdzie: Galeria V9, ul. Hoża 9 (w podwórku) w Warszawie
Wernisaż: 20 września, godz. 19
Wystawa czynna: 21 września - 20 października
Zobacz także:Pełnoklatkowa matryca Canona uchwyciła świetliki w ciemnościLeica C – pierwsza z nowej linii aparatów kompaktowych LeikiSzerokokątny Fujinon XF 23 mm F1.4 RRicoh prezentuje 360-stopniowy aparat Theta sterowany smartfonemWyniki konkursu ''Przed i po, czyli retusz zdjęcia''''Aparaty w obiektywie'' Cyber-shot DSC-QX100 i DSC-QX10Smartfon-zegarek Samsung Galaxy GearLampa LED Nikon LD-1000Miniaturowy Nikon COOLPIX S02Zaawansowany Nikon COOLPIX P7800Nowy obiektyw stałoogniskowy Canon EF Cinema 35mmCanon ulepsza kamery Cinema EOS''Faux tiroirs'' – szuflady i prawdziwe ciekawostki – nowa praca drugiego sezonu TEN by Fotolia