Dom Kultury w Rybniku-Chwałowicach zaprasza na dwie ciekawe wystawy fotografii dwóch dobrych krakowskich fotografów:
– wystawa fotografii pt.
"Podróżni" Artura Rychlickiego w Galerii Fotografii DeKa
– wystawa fotografii pt.
"Remuh" Adama Gryczyńskiego w Galerii Drugiego Planu
Wernisaże obu wystaw odbędą się podczas Wieczoru Sztuk "Pod pipą" w piątek,
9 stycznia 2015 r. o godz. 18.00. Podczas Wieczoru Sztuk w Galerii Kolumnowej odbędzie się również
wernisaż wystawy malarstwa Edy Riedla (Czechy),
spotkanie autorskie z Leszkiem Mazanem oraz
recital Aleksandra Łodzi-Kobylińskiego "Makino". Wstęp wolny. Wystawy będą czynne do 28.02.2015 r.
|
Zdjęcie z wystawy ''Podróżni'', fot. Artur Rychlicki |
Artur Rychlicki
Jest krakowskim fotografem, studiował filozofię, swoje prace wystawiał w Polsce, Wielkiej Brytanii, Danii, prowadził tam również warsztaty fotograficzne. Współpracował w projektach artystycznych m.in. z Richardem Demarco oraz Andrea Cusumano. Specjalizuje się w fotografii analogowej (techniki srebrowe) oraz technikach szlachetnych (m.in. guma chromianowa). Na zajęciach warsztatowych prowadzi również wykłady z historii fotografii, sztuki oraz z zagadnień związanych z estetyką. Od dziecka związany ze sztuką i osobą Tadeusza Kantora (jest synem aktorów od lat współpracujących i związanych z teatrem "Cricot 2"). Autor znaczących wystaw m.in. wystawy pt. "Podróżni", która stanowi ogólną refleksję na temat drogi każdego człowieka, poszukiwania i spotykania innych osób. Twórca, prowadzonych z powodzeniem od kilkunastu lat w Katowicach, autorskich warsztatów fotografii
www.warsztaty-fotograficzne.org.
"Podróżni"
Pomysł wystawy w swej warstwie filozoficznej zasadza się na
nietzscheańskich przemyśleniach dotyczących wiecznego powrotu oraz późniejszych własnych, czysto egzystencjalnych myślach na temat roli człowieka w świecie, w tym głównie w świecie swoich wyobrażeń: ciągła podróż, ciągłe szukanie miejsca "na zawsze", wieczna nowalisowska podróż "do domu", która to czyni z naszej egzystencji magiczne koło powrotu, wyznaczając oprócz jakości tej egzystencji, również jej granice. Kantorowski "wieczny wędrowiec" jest jej quasi-fizycznym, natomiast jego trupa teatralna ściśle fizycznym uosobieniem.
|
Zdjęcie z wystawy ''Podróżni'', fot. Artur Rychlicki |
Wydawać by się mogło, że najprościej doszukiwać się można tajemnic naszej egzystencji bezpośrednio w otaczającej nas "aktualnej" rzeczywistości. Wszelkie takie próby wydają się jednak wciąż chybione. Dokument, fotografia prasowa, materiały zbierane przez różnej maści historyków – jako
realistyczny opis rzeczywistości mówią nam bowiem o zdarzeniu, nie zaś o jego istocie. Odpowiadają na pytania gdzie, co i jak, również starając się opowiadać dlaczego i po co, nie dochodząc jednak do sedna tych pytań.
Wystawa ma formę opowieści. Obserwujemy dwójkę ludzi w ich wędrówce do własnego mitycznego wyśnionego Domu. Jesteśmy obecni przy najważniejszych chwilach tej podróży. Od chwili najważniejszej – podjęcia decyzji, wykonania pierwszego kroku, dzięki któremu zawsze wszystko się zaczyna, poprzez późniejszą ich wędrówkę przez miejsca "źródłowo" archetypiczne – kościół, rynek miasta, które opuszczają "na zawsze" ze złudnym przekonaniem, ze to nie jest "ich" miejsce. Ich późniejsza wędrówka kończy się na stacji, z której wyruszą – taką mają zapewne nadzieję – dalej w poszukiwaniu lepszego Domu.
|
Zdjęcie z wystawy ''Podróżni'', fot. Artur Rychlicki |
To oczywiście zapatrzenie w przyszłość spowodowało, że nie zauważyli prostego faktu, że z tej stacji nigdzie nie pojadą, że jakakolwiek chęć ucieczki i poszukiwań innego świata jest tylko ułudą, "niemożliwym", że ich trud jest absolutnie bezsensowny. Stacja od lat jest nieczynna.
|
Zdjęcie z wystawy ''Podróżni'', fot. Artur Rychlicki |
Mimo tych wszystkich niepowodzeń, przeciwności, całą podróż odbywają oddzielnie. Nie widzą siebie, nie reagują na siebie. Będąc na stacji jedynymi, nie spotkają się nigdy.
Artur Rychlicki