Pojawienie się narzędzi takich jak
Google Picasa zmieniło świat, w którym funkcjonował Adobe. Do tej pory układ był jasny – sprzedajemy oprogramowanie "pudełkowe", conieco w pakietach ze skanerami oraz aparatami, i dostajemy za to pieniądze. Niestety, konkurencja postanowiła rozdawać oprogramowanie za darmo – zagrożenia płynace z takiego rozwoju wypadków dostrzec musiał nawet taki gigant, jak Adobe. Pierwszym sygnałem jest Adobe Remix, dostępne w Sieci (na stronie portalu
PhotoBucket oprogramowanie do montażu materiału wideo – ot, taki darmowy, lżejszy Premiere Elements. Okazało się, że na tym jednak nie koniec…
Adobe już od dawna ma w swej ofercie narzędzie do obróbki grafiki rastrowej przeznaczone dla początkujących bądź niewymagających użytkowników – Adobe Photoshop Elements. Najwyraźniej jednak nie wystarcza to, by "wykosić" darmową, dostępną w Sieci konkurencję. Przyszła zatem pora na Photoshopa online (jakkolwiek będzie się on nazywał w momencie premiery) – podobnie jak Remix, ma to być dostępna w Sieci prosta aplikacja, oparta na funkcjonalności Photoshopa Elements. Jak przyznaje CEO Adobe, Bruce Chizen, krok ten podyktowany jest głównie chęcią "zaklepania miejsca" na rynku – "trzeba być tam zanim wejdą tam inni". Cóż, czas pokaże, czy strategia "dać coś za darmo" zamiast "obniżyć cenę" sprawdzi się w dłuższym okresie czasu.