Tym razem temperaturę oczekiwania podgrzewa fakt, że źródłem tych pogłosek nie jest ani blog pojedynczego fascynata, ani też żaden serwis lub organizacja związana z Canonem. Przyczyną zamieszania jest
lista, którą dociekliwi internauci odnaleźli w dokumentach organizacji Camera & Imaging Products Association zajmującej się m.in. przyznawaniem certyfikatów zgodności dla sprzętu fotograficznego. Lista ta zawiera spis aparatów zgodnych ze standardem PictBridge i tuż po zaktualizowaniu znajdował się na niej m.in. model Canon EOS 40D. Ponieważ organizacja CIPA jest uznawana za instytucję o dużym stopniu niezależności, trudno się w tej pomyłce (o tym, że była to pomyłka świadczy fakt, że obecna wersja tego dokumentu nie zawiera już interesującego nas modelu aparatu) dopatrywać celowego działania firmy Canon.
Warto się jednak zastanowić, czy nowy model zaoferuje fotoamatorom coś wartościowego. Z
pogłosek, które pojawiły się jeszcze podczas tegorocznych targów PMA można wnioskować, że konstrukcja ta nie będzie niczym innym, jak tylko starym, dobrym Canonem 30D wyposażonym w przetwornik obrazu i system czyszczenia matrycy z EOS'a 400D. Z jednej strony nic w tym dziwnego - takie działanie doprowadzi do wyrównania obydwu linii produktów. Z drugiej strony wszyscy zadajemy sobie jedno pytanie: dlaczego w takim razie musieliśmy na ten model aż tak długo czekać?
Zobacz także:
Aparaty cyfrowe podrożeją
Canon EOS 1D Mark III – szczegółowa dokumentacja funkcji użytkownika (Custom Functions)
Canon zbuduje nową fabrykę matryc CMOS
EOS Utility 2.0.2 – aktualizacja oprogramowania dla lustrzanek Canona
Canon Digital Photo Professional 3.0.2 – aktualizacja oprogramowania do edycji RAW-ów
Canon EOS 400D – nowy firmware, wersja 1.1.0
Media STORAGE Viewer M30 i M80 – archiwizery zdjęć od Canona
Nowe wytyczne dla producentów aparatów cyfrowych