|
Jaszczurka, 2015, fot. Remigiusz Borda |
Estetyka śmierci
Czy zwierzęta mają duszę? Pytanie brzmi niemal prowokacyjnie – zważywszy, że zwątpienie w duszę ludzką stale się pogłębia... Jeśli człowiek jej nie ma – to tym bardziej zwierzę, ale jeśli ludzie są jednak duchowymi istotami – to co daje nam prawo negowania duchowości zwierząt? Remigiusz Borda, autor cyklu
"Ars moriendi. Fotografie dla zwierząt", przedstawiając wyestetyzowane wizerunki martwych zwierzęcych ciał, protestuje przeciw, jak sam to nazywa, "gatunkowemu szowinizmowi" człowieka, skłonnego jedynie Homo sapiens, jeśli w ogóle, przypisać jakąkolwiek duchowość.
Fotografii Bordy się nie ogląda – z nimi trzeba się zmierzyć i wcale nie jest to łatwe doświadczenie. Dobrze jest wziąć najpierw głęboki oddech i postarać się jak najspokojniej przywołać w pamięci wszelkie "zwierzęce traumy" z naszego dzieciństwa – te rozjechane na szosach koty i jeże, nieżywego chomika na dnie akwarium, rybkę błyskającą brzuszkiem odwróconym do góry. Każdy z nas pewnie przeżył kiedyś ten wstrząs, stwierdzając, że zastygłe w bezruchu łapki pupila są dziwnie metalicznie zimne... Dla mnie – piszącej te słowa – cykl Remigiusza Bordy od pierwszego spojrzenia (zmierzenia się z fotografiami) był silnym przywołaniem towarzyszących mi latami obrazów. Był przywołaniem mojej bezradności i żalu.
|
Wróbel, 2013, fot. Remigiusz Borda |
Artysta przez kilka lat zbierał przy drogach nieżywe zwierzęta. Zazwyczaj powstałe fotografie były inscenizowane, dzięki czemu osiągał precyzyjnie wystylizowane pośmiertne wizerunki. Ozdabiał zwierzęta kwiatami, liśćmi, tworzył stelaże z patyczków, na których "rozwieszał" martwe ptaki.
Remigiusz Borda przywracając godność nieżywym już istotom, nierzadko ociera się o efekt przesadnej dekoracyjności, balansuje na granicy dobrego i złego smaku. Celebrując ich śmierć, w jakimś stopniu wykorzystuje jej przewrotną malowniczość. Fotografie, w większości, są niezaprzeczalnie piękne. Może się komuś, kto pobieżnie spojrzy, wydać, że fotograf bawi się, tworząc bardzo przemyślane kompozycje z tych okruchów niedawnego życia i że traktuje je jak elementy wyestetyzowanej układanki... Klimat niektórych prac może być postrzegany jako niemal
psychodeliczny. Pewną wskazówką dla widza i jednocześnie usprawiedliwieniem dla artysty lub też dowodem na jego szlachetne intencje jest mentalnie mu bliskie japońskie myślenie o śmierci.
Remigiusz Borda od lat zafascynowany jest kulturą Japonii, w której idea pięknego umierania należy do kanonu estetyki (skrajnym przykładem było życie i samobójcza śmierć Yukio Mishimy).
|
Wróbel, 2013, fot. Remigiusz Borda |
Wracając jednak do Europy, nie sposób nie wspomnieć o popularnej w wiktoriańskiej Anglii
fotografii post mortem, która uwieczniała wizerunki ludzi po śmierci. Zwłaszcza dotyczyło to dzieci, które w ten sposób chciano zatrzymać w pamięci – niejako przedłużyć ich zakończone przedwcześnie życie. Zwykle fotografowano zmarłych tak upozowanych, by wyglądali jakby żyli – np. spali. Dzisiaj obyczaj ten możemy postrzegać jako makabryczny (szczególnie gdy widzimy matki pozujące z martwymi – niby śpiącymi – dziećmi w ramionach), ale może należy na to przerażające współczesnego człowieka zjawisko kulturowe patrzeć jak na kolejną próbę oswajania śmierci?
W jakimś stopniu również fotografie Remigiusza Bordy służą takiemu oswojeniu. Pierwszy wstrząs mija i następuje smutna zaduma, ale i ona minie – jak wszystko, co ziemskie – ludzkie i... zwierzęce również.
Bogna Błażewicz
Remigiusz Borda
Ur. 1965 w Poznaniu.
Absolwent uczelni Wyższej Szkoły Plastycznej w Bremie (HfK Brema, Niemcy). Dyplom w pracowni fotografii u prof. Fritza Haase w 1997 r. Uprawia malarstwo, fotografię, buduje obiekty, pisze teksty poetyckie, komponuje i wykonuje piosenki poetyckie.
1992–1997: Studia na Wyższej Szkole Plastycznej, Brema, Niemcy. Dyplom z grafiki użytkowej i fotografii u profesora Fritza Haase.
1997–8: Roczne stypendium twórcze miasta Bremy w dziedzinie fotografii, Niemcy.
1998–9: Roczne stypendium twórcze miasta Bremy w dziedzinie malarstwa, Niemcy.
1999–2000 Roczne stypendium twórcze miasta Bremy w dziedzinie Malarstwa- Atelier Mobile. Niemcy.
Więcej informacji: www.mosart.pl Zobacz także:MEDIA LAB 2 w Trafostacji Sztuki w SzczecinieWystawa fotografii "Nasze fascynacje 2015"Wystawa "Akcja Humanitarna" Tomasza WoźnegoWystawa "Zofia Rydet. Zapis socjologiczny (1978–1990)Wystawa "1958" Ludomira FranczakaWystawa "American Landccapes" Tomasza FerencaWystawa "Nailing Love" Wojtka WieteskiWystawa "Automotive Stills" Ady ZielińskiejWystawa fotografii "Woda i Kamień" Sławomira LorencaOblicza Islandii – wystawa fotografii Iwony i Adama BalcyNiewidzia(l)ne. Fotografie aktów z archiwów FAFWystawa "Pocztówki z Polski" Anny WolskiejWystawa "Twarze" Tadeusza KowalskiegoWystawa "Aspekty widzenia" – Linda Parys, Ewa Martyniszyn, Agata Szuba