|
Choć trudno w to uwierzyć, wewnątrz znajdują: się duży korpus cyfrowej lustrzanki, dwa obiektywy - w tym jeden długi telezoom, lampa błyskowa, ładowarka, dodatkowy komplet baterii i zapasowe kary pamięci. Pozostałe miejsce można wykorzystać na zewnętrzny światłomierz, dokumenty i inne drobiazgi. |
Stealth Reporter 100 AW nie należy do najnowszych modeli tego producenta, jednak ze względu na wykonanie, zalety i wciąż dobrą dostępność w Polsce nadal zasługuje na uwagę. Nie uprzedzajmy jednak treści artykułu – na początek przybliżę sylwetkę naszego głównego bohatera. Torba, przy swoich niewielkich rozmiarach (30x20x20 cm) zaskakuje dużą pojemnością. Przestrzeń wewnątrz niej można podzielić na pięć przegródek za pomocą trzech przyczepianych na rzepy ścianek.
|
Stealth Reporter 100 AW to przede wszystkim bardzo kompaktowe rozmiary. Z taką torbą fotograf raczej nie będzie miał większych problemów z przeciśnięciem się przez tłum ludzi. |
Głębokość torby pozwala na włożenie do niej aparatu z przypiętym obiektywem typu standard zoom (choć np. 11-centymetrowa Sigma 24-70 mm f/2.8 EX DG mogłaby się w ten sposób już nie zmieścić) oraz umieszczenie osobno dłuższych obiektywów. Testując ją, nosiłem w niej zestaw składający się z Canona EOS 30D, dwóch obiektywów, lampy błyskowej Speedlite 430 EX oraz kilku drobiazgów, takich jak ładowarka oraz karty pamięci. Dostęp do jakichkolwiek elementów nie sprawiał mi problemu i nigdy nie spotkałem się z koniecznością opróżnienia całej torby, aby dostać się do przedmiotu ukrytego na samym dnie. Wewnętrzna część przeznaczona na sprzęt foto jest gruba, dobrze tłumi wstrząsy i można ją bez problemu wyjąć z torby (np. w celu wyczyszczenia).
|
Pięć kieszeni, z czego dwie zapinane na zamek błyskawiczny. Użytkownicy ceniący sobie możliwość segregowania rzeczy nie powinni mieć powodów do narzekań – Stealth Reporter 100 AW mieści więcej, niż wydaje się na pierwszy rzut oka. |