Choć koreański koncern Samsung Precision rozpoczął produkcję pierwszych aparatów fotograficznych (oczywiście jeszcze analogowych) już w 1979 roku, a pierwszy własny model Samsung SF-A zaprojektował w 1984 roku, to polskim konsumentom marka ta kojarzy się przede wszystkim z telewizorami i telefonami komórkowymi. Jest tak pomimo tego, iż Samsung był przez cztery lata właścicielem tak znakomitej marki fotograficznej jak Rollei, a od 2005 roku kooperuje z firmą Pentax, we współpracy z którą produkuje cyfrowe lustrzanki sygnowane swoją marką. Obecnie zaś przychody ze sprzedaży aparatów cyfrowych na całym świecie pozycjonują tę firmę na trzecim miejscu oraz na czwartej pozycji wśród producentów kamer wideo.


Wciąż słabe postrzeganie przez polskich konsumentów marki Samsung, jako producenta oferującego także cyfrowe aparaty i kamery wideo wynika z faktu, że silnie obecny na polskim rynku Samsung Electronics (producent m.in. telewizorów, monitorów, telefonów i półprzewodników) to tylko jedna z firm wchodzących w skład Grupy Samsung. Produkcją aparatów zajmowała się zaś firma Samsung Digital Imaging, która oferowała swoje aparaty za pośrednictwem jednej z polskich firm dystrybucyjnych. Od tego roku ta sytuacja ulec ma jednak całkowitej zmianie.

Zupełnie nowy rozdział
Po sukcesie rynkowym, jaki w ostatnich latach odniósł Samsung Electronics – i to pomimo azjatyckiego kryzysu finansowego, który w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku zmusił Grupę do sprzedaży niektórych ze swoich przedsiębiorstw (m.in. Samsung Motor Co przeszedł w ręce koncernu Renault) – szefowie firmy chcą pójść za ciosem. Zgodnie z ich planem bliższe związanie przedsiębiorstwa Samsung Digital Imaging z pozostałą częścią Grupy, do którego doszło na początku tego roku i skupienie się na rozwoju oraz produkcji cyfrowych aparatów i kamer wideo pozwoli Samsungowi osiągnąć pozycję światowego lidera także w tej dziedzinie już 2012 roku.


Trzeba przyznać, że plan jest niezwykle ambitny, ale biorąc pod uwagę posiadany kapitał i technologie, jakimi dysponuje firma oraz niskie koszty pracy w nowo wybudowanej fabryce TIANJIN w Chinach, bardzo możliwy do zrealizowania.

Cel – być numerem jeden
Strategia osiągnięcia pozycji rynkowego lidera – tak jak przedstawiają ją szefowie firmy – opierać ma się przede wszystkim na wykorzystaniu faktu, iż koncern samodzielnie wytwarza wszystkie niezbędne do produkcji kamer i aparatów komponenty: poczynając od niezwykle zaawansowanych maszyn do montażu powierzchniowego obwodów drukowanych, poprzez układy pamięci i ekrany LCD, a na optyce kończąc. Dwa najbliższe lata mają być poświęcone poprawie konkurencyjności urządzeń, stworzeniu lepszych kanałów dystrybucji i komunikacji marketingowej oraz przygotowaniom do rozpoczęcia masowej produkcji lustrzanek (czyżby była to zapowiedź prognozowanego przez wielu ekspertów przejęcia połączonych już od jakiegoś czasu ze sobą firm HOYA i Pentax?) i kamer wideo rejestrujących obraz na dyskach SSD.


Oczywiście, jak zawsze przy takich okazjach przedstawiciele firmy zapewniają, że stawiać będą na nowoczesne projektowanie i zaspokajanie potrzeb konsumentów. Co ciekawe jednak, wraz z osiągnięciem rynkowego sukcesu, koncern planuje także poprawę warunków pracy. Wygląda więc na to, że nawet w samej Azji zmienia się podejście do pracowników i kultura tamtych organizacji zbliża się powoli do europejskich standardów.