Wszystkie artykuły z cyklu Moja pierwsza lustrzanka:
Test amatorskich lustrzanek Nikona, cz. I: D3100 – po prostu rób zdjęcia
Test amatorskich lustrzanek Nikona, cz. II: Nikon D5100 – można poszaleć
Test amatorskich lustrzanek Nikona, cz. III: Nikon D7000 – ma wszystko, co trzeba
Test amatorskich lustrzanek Nikona, cz. IV: Który model jest najlepszy dla Ciebie?
Opisywany przez nas ostatnio
Nikon D3100 to dobra propozycja dla tych, którzy potrzebują aparatu, robiącego po prostu dobre zdjęcia, ale niespecjalnie są zainteresowani tym, jak się to odbywa. Jest jednak grupa fotoamatorów, którzy chcieliby mieć większy wpływ na funkcjonowanie aparatu czy też chcieliby spróbować swoich sił w takiej dziedzinie, jak film poklatkowy. Dla nich przeznaczone są korpusy o nieco bardziej rozbudowanej funkcjonalności, takie jak przedstawiany dziś Nikon D5100.
Nikon D5100 z zewnątrz...
D5100 jest bezpośrednim następcą lustrzanki D5000, jednak już na pierwszy rzut oka widać, że jego konstrukcja istotnie różni się od poprzednika. Podstawową różnicą zewnętrzną jest
zmiana sposobu mocowania obrotowego wyświetlacza LCD. W D5000 zawias umieszczony był u dołu korpusu – niektórym nie przeszkadzało to zupełnie, ale byli i tacy, którzy narzekali na takie rozwiązanie (bo np. kolidowało ze stopką statywu). W D5100 zawias umieszczono po lewej stronie korpusu, co jest rozwiązaniem dużo bardziej typowym, jednak wywołało to lawinę kolejnych zmian. Tradycyjnie w korpusach Nikona po lewej stronie LCD umieszczony był szereg przycisków obsługujących menu i przeglądanie zdjęć, a wprowadzenie w tym miejscu zawiasu wymusiło przeniesienie ich na prawą stronę aparatu.
Przycisk odtwarzania zdjęć zajął miejsce tego aktywującego podgląd LiveView, ten z kolei przycisk zastąpiony został przez dźwignię umieszczoną na górnej pokrywie aparatu, gdzie pojawił się też dodatkowy przycisk uruchamiający nagrywanie filmów. Całość w sumie obsługuje się bardzo wygodnie, zwłaszcza jeśli nie mieliśmy wcześniej kontaktu (lub sporadyczny) z lustrzankami Nikona. Osoby, które wymienią starszy model Nikona na D5100 będą musiały poświęcić nieco czasu na zmianę nawyków.
|
Nikon D5100 (po prawej) jest wyraźnie mniejszy od poprzednika (D5000, po lewej). |
Sam korpus ma tę samą szerokość, co poprzednik, jest natomiast wyraźnie niższy. To spore osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że obrotowy wyświetlacz ma większą przekątną. Tym samym D5100 rozmiarami bliżej jest do modelu D3100, niż D5000, od którego jest też nieznacznie lżejszy (565 g zamiast 588 g). Sam
uchwyt aparatu jest dobrze wyprofilowany jak na aparat tej wielkości. Duży wyświetlacz wymusił jednak przesunięcie manipulatora na tylnej ściance mocno w prawą stroną, co powoduje, że korzystanie z niego wymaga zmiany pozycji dłoni na uchwycie. Łatwiej natomiast odnaleźć przycisk Menu, gdyż samotnie wylądował po lewej stronie wizjera. Ogólnie, aparat jest wygodniejszy w obsłudze dla osób o mniejszych dłoniach.
|
Zmiany na tylnej ściance aparatu wymusiły również reorganizację górnej. Nowością jest dźwignia aktywacji podglądu LiveView oraz włącznik nagrywania filmów. |
Wspomniany już obrotowy wyświetlacz ma nie tylko większą przekątną niż w D5000 (3 cale zamiast 2,5), składa się on też z ponad 900 tys. punktów, co pozwala uzyskać pełną rozdzielczość 640x480 punktów. Dzięki temu
obraz jest bardzo wyraźny i szczegółowy. Oprócz wyświetlania parametrów pracy aparatu i podglądu LiveView służy on do zmiany podstawowych ustawień aparatu, można go też wyłączyć. Jego obsługa została jednak rozwiązana dość niekonsekwentnie. Włączyć i wyłączyć możemy go bądź przyciskiem
Info na górnej ściance aparatu, bądź
I umieszczonym z prawej strony wizjera. Tryb ustawień aparatu możemy jednak wywołać tylko tym drugim. Aż dwa przyciski do obsługi wyświetlacza wydają się być zbędnym luksusem w tej klasie aparatów, zwłaszcza że ich działanie częściowo się pokrywa. Co innego, gdyby można było zmienić funkcję jednego z nich, nie jest to jednak możliwe. Przycisk Info służy co prawda do zmiany trybu wyświetlania przy podglądzie LiveView, ale w modelu D7000 wszystkie te funkcje udało się obsłużyć jednym przyciskiem, nie ma więc żadnego powodu, by nie dało się tego zrobić w D5100 (i D3100). Zmienić można natomiast działanie dwóch innych przycisków: blokady ekspozycji oraz funkcyjnego, znajdującego się z lewej strony lampy błyskowej. Temu ostatniemu można przypisać jedną z 9 funkcji (w prostszym D3100 tylko 4).
|
Trzycalowy wyświetlacz o dużej rozdzielczości dzięki obrotowemu mocowaniu ma duży stopień swobody. |
Z lewej strony aparatu tradycyjnie znajdują się złącza aparatu: akcesoriów (wężyk, GPS), wyjście AV/USB, HDMI oraz wejście mikrofonowe. Warto zauważyć, że po raz pierwszy Nikon zrezygnował z osobnych złącz USB oraz A/V i zamiast tego mamy jedno, współdzielone gniazdo. Z tego powodu nie można już korzystać z typowego przewodu zakończonego wtyczką Mini-B i trzeba posługiwać się przewodem dołączonym do aparatu. Klapka przykrywająca złącza została wykonana tak, że łatwo się otwiera i zamyka, a jednocześnie jest dość szczelna.
Pewną ciekawostką, którą docenią osoby często korzystające ze statywu i bezprzewodowego pilota jest
podwójny port podczerwieni. Jego czujniki zostały umieszczone zarówno z przodu, jak i z tyłu aparatu, co bardzo przyda się na przykład w makrofotografii.