Aparat fotograficzny to jeden z popularniejszych prezentów komunijnych. Nic dziwnego – dzisiejsze kompakty cyfrowe są bardzo proste w obsłudze, a możliwość samodzielnego uwiecznienia własnych harców jest nie lada atrakcją dla każdego dziecka, a późnej wspaniałą pamiątką z dzieciństwa. Zresztą, nie trzeba czekać do Pierwszej Komunii – chociaż nie można oczekiwać od pięciolatka myślenia o czasie naświetlania czy czułości, to robienie przez niego zdjęć w trybie "zielonym" jest jak najbardziej możliwe, a co ważniejsze szalenie rozwijające.
Zapraszamy do obejrzenia filmu, na którym prawdziwy test przeprowadziły dzieci.
Nadeszły wakacje i
pole do popisu dla małego fotografa znacznie się powiększa: letnie wycieczki do lasu, nad jezioro czy w góry to oczywiste okazje do fotografowania. Popularne kompakty są tak małe, że zabrać je można ze sobą dosłownie wszędzie: na plażę, na drzewo czy do własnoręcznie wykopanej jaskini... Nie da się ukryć – w dziecięcych rękach aparat fotograficzny ma ciężki żywot.
Nie ma się co łudzić, że nasze pociechy, zwłaszcza te młodsze, będą sobie zaprzątać głowę szczególnym dbaniem o sprzęt. Pokrowiec na aparat tylko przeszkadza w robieniu zdjęć, zatem cyfrak podróżował będzie w plecaku między kanapkami a butelką z wodą, a po dotarciu na plażę zostanie wytrząśnięty razem z resztą dobytku na piasek... Z wiekiem też coraz aktywniej spędzamy wolny czas: przygodę z deskorolką, rowerem czy rolkami "zalicza" dziś każde dziecko – a wraz z nim często ów pierwszy aparat.
Niestety, większość aparatów nie została dostosowana do takiego sposobu eksploatacji i pierwsze, intensywnie spędzone wakacje często są dla aparatu ostatnimi: piasek, woda i upadki z dużej wysokości zdecydowanie im nie służą. Czy zatem kupno aparatu fotograficznego dziecku jest złym pomysłem?
|
Aparaty Olympus TOUGH są małe, lekkie i łatwe w obsłudze, dzięki czemu bez przeszkód mogą się nimi posługiwać dzieci. |
Niekoniecznie – to zależy od tego, jaki to będzie aparat. I nie chodzi bynajmniej o to, by kupić "jak najtańszy, bo i tak się zepsuje". Rzecz w tym, by znaleźć aparat, który zniesie trudy użytkowania go przez dziecko czy nastolatka. Jest grupa takich aparatów, zwanych potocznie pancernikami, które zniosą niemal każdą torturę zadaną przez użytkownika: nurzanie w błocie i piasku, kąpiel w wodzie czy upadek na podłogę są im niestraszne. Do takich właśnie aparatów należy
rodzina aparatów TOUGH (czyli po angielsku mocny, twardy, wytrzymały) oferowana przez Olympusa. Trzy dostępne obecnie modele różnią się nieco funkcjonalnością, ale przede wszystkim stopniem odporności na warunki użytkowania.
Mocny, mocniejszy, TOUGH?
Jak wspomnieliśmy, poszczególne aparaty z rodziny TOUGH różnią się stopniem odporności, jednak wszystkie powinny dobrze znieść typowe dziecięce zabawy:
niestraszny im upadek, piasek i woda. Należy jednak pamiętać, że dotyczy to ich funkcjonowania, a nie wyglądu – częste upadki na twarde podłoże czy kontakt z piaskiem z pewnością pozostawią jakieś ślady na obudowie. Jedno natomiast się nie zmieni –
aparat dalej będzie wykonywał zdjęcia.
|
Samowyzwalacz i funkcja rozpoznawania twarzy ułatwiają wykonywanie autoportretów i zachęcają do spontanicznej zabawy w fotografię. |