"Od samego początku zaistnienia fotografii,
odkrycia kalotypii, jej twórcy wykazywali wielki szacunek dla jej szczególnych efektów artystycznych. Fotograf i naukowiec Antoine Claudet, przyjaciel Foxa Talbota tak podsumował to nowe „zjawisko”: (…) potrzeba myślenia, smaku, osadu i subtelności, aby skutecznie wykorzystać aparat i proces; uważam, że w jego efekcie końcowym jest tyleż sztuki, co w jakimkolwiek dziele tak zwanych sztuk pięknych. Henri Bergson uważał, że wizja artysty jest formą bezpośredniego kontaktu ze światłem, kontaktu nieskażonego słabościami intelektu.
|
Czarne i białe, fot. A. Rut |
Obecnie
Antoni Rut pokazując nam fotografię czarno-białą udowadnia, że w końcowym efekcie nie rodzaj obiektu jest ważny, tylko wszystko zależy od sposobu spojrzenia, od sposobu „ujęcia”, sfotografowania danego obiektu. „Mamy szukać – pisał Jan Bułhak w Estetyce światła – w otaczającym nas świecie takich wycinków rzeczywistości, które dzięki swemu skoncentrowaniu i plastycznemu oświetleniu byłyby wyraziste i stanowiły nie tylko rzecz samą lecz symboliczne jej pojęcie (…)”.
|
Czarne i białe, fot. A. Rut |
Zdjęcia
czarno-białe wymagają czystości i autentyczności od fotografa. U Antoniego Ruta wydobywanie czerni i bieli to wywoływanie ciepła, światła, pewnej tajemnicy, to obcowanie z magią, z czymś nie do końca odkrytym, to poznawanie nowych światów i odkrywanie dobra i zła. Wszystko na tak i nie, a jednak z pewną otoczką, z pewnym miejscem pozostawionym na niedopowiedzenie. Dla niego prawda na równi z pięknem jest drogowskazem twórczości. W tym, co codzienne, stara się wykryć głębię. W jego przesyconych światłem obrazach wyczuwa się radość odprężenia, nastrój rajskiego, fotograficznego szczęścia. Jako główne motywy występują: czerń, cisza, tęsknota za pięknem. Jakby nie spojrzeć na czarno-białą fotografię Antoniego zaraz jawi się nam przed oczyma jego zaczarowany świat, tajemniczy, symboliczny, filozoficznie głęboki, a zarazem swojski, tchnący mądrością i przejmująco prosty.
|
Czarne i białe, fot. A. Rut |
Fotografia czarno–biała ma bardzo dużo wspólnego z piękną kobietą, która zgasiła lampę. Nie widzimy jej w pełni, ale urzeczeni jesteśmy jej pięknem. Dla człowieka zawsze pozostanie ważne i powabne to co jest tajemnicą i zarazem marzeniem."
Tekst: Leszek Lesiczka, krytyk sztuki
Zobacz także:Leśne zdarzeniaMartwa natura w ZamościuRycerze w WarszawieWystawa "Krajobraz polski..."BZ WBK Press Foto 2016Nowe ekspozycje w AsymetriiLUX wystawaKobiece akty WantuchaIrlandiaMartwe z naturyHistorie