Górna i dolna część plecaka oddzielone są od siebie lekko usztywnioną przegrodą mocowaną za pomocą zamka błyskawicznego. Dzięki temu obie komory w łatwy sposób szybko można ze sobą połączyć i przenosić w plecaku np. korpus z zamocowanym sporym teleobiektywem lub po wyjęciu wkładki przeznaczonej na sprzęt fotograficzny zamienić małego Crumpler w wygodny klasyczny plecak codziennego użytku.
System nośny, plecy
Tylna część plecaka Crumpler Muffin Top Half Photo została usztywniona, pokryta siatką oraz wyprofilowana w sposób, który poprawia przepływ powietrza w okolicy pleców i zwiększa komfort użytkowania. Odpowiednio wyprofilowane pasy naramienne są wygodne, a ich długość regulowana jest w klasyczny sposób za pomocą plastikowych sprzączek. Na obu paskach umieszczono dwie szerokie szlufki, na których można zamocować odbiornik GPS, telefon, odtwarzacz MP3 itp.
Położenie wąskiego pasa piersiowego jest regulowane, a plastikowe sprzączki można całkowicie odczepić od plecaka. Niestety w Muffinie nie znajdziemy żadnego elementu do zamocowania statywu. Dodanie kilku pasków po bokach plecaka nie zwiększyłoby ani kosztów produkcji, ani nie popsułoby wyglądu (który jest bardzo ważny dla projektantów Crumplera), a znacznie zwiększyłoby jego funkcjonalność. Nie pomyślano także o dodaniu choć jednej małej kieszeni zewnętrznej, do której szybko możnaby włożyć (bez konieczności otwierania głównej komory plecaka) dekielki od obiektywu, zużyty akumulator itp.
Wygląd przede wszystkim
Tak jak przed chwilą wspomniano – design to słowo klucz w przypadku plecaków i toreb Crumplera. Ciekawe wzornictwo to cecha, która wyróżnia australijskie produkty na tle konkurencji i ma dodatkowo walor praktyczny. Osoba z Muffinem Top Half Photo na plecach nie wyróżnia się na ulicy i nie afiszuje się z tym, że właśnie ma przy sobie sprzęt wart kilka/ kilkanaście tysięcy złotych. Jest to niewątpliwie bardzo duża zaleta. Do tego plecak jest zgrabny i nie ogranicza swobody ruchów.
Zamki w opisywanym plecaku wyglądają na wytrzymałe, pracują z lekkim oporem, mają metalowe maszynki i uchwyty wykończone plastikiem, które ułatwiają otwieranie i zamykanie komór. Przydałoby się jednak by suwaki przykryte były zakładką z materiału po którym spływałaby woda – takie rozwiązanie na pewno lepiej chroniłoby zawartość plecaka przed wilgocią w trakcie ulewnego deszczu. Nie jest to jednak dużą wadą. Przykrywający zamki materiał jest dobrze dopasowany i poza ekstremalnymi warunkami pogodowymi woda nie powinna wniknąć do wnętrza plecaka.