Jeszcze niedawno wiele osób sceptycznie podchodziło do aparatów zwanych bezlusterkowcami – aparat z wymienną optyką miał mieć lustrzany wizjer optyczny i basta. Pogląd taki nie był pozbawiony podstaw – optyczny wizjer pozwala obserwować kadr dokładnie taki, jaki "widzi" aparat. Ma to jednak swoją cenę:
nawet najmniejsze lustrzanki to aparaty stosunkowo duże, dlatego osoby lubiące fotografować życie ulicy często wybierają dyskretniejsze aparaty kompaktowe. Konieczność zmieszczenia wewnątrz lustrzanki układu celowniczego składającego się z szeregu luster i okularu sprawia, że aparatu takiego nie da się zmniejszyć poniżej pewnej wielkości. No właśnie, ale czy rzeczywiście dobry aparat musi mieć te elementy?
Od zakwestionowania tego twierdzenia zaczęła się kariera bezlusterkowców. Okazało się, że po wyeliminowaniu wizjera w miniaturowym korpusie zmieścić można nie tylko przetwornik rozmiaru 4/3, ale i sporo większy od niego sensor rozmiaru APS-C – jak w systemie Sony NEX. Dzięki wyświetlaczom LCD nowej generacji kadrowanie zdjęć na ekranie stało się natomiast na tyle komfortowe, że brak optycznego wizjera zaakceptowany został bez większych protestów.
|
Trudno uwierzyć, że ten filigranowy aparat kryje w sobie możliwości dużej lustrzanki. |
Już pierwsze aparaty Sony tej serii uwidoczniły, że
projektanci NEX-ów poważnie podeszli do wyzwania miniaturyzacji – trudno sobie wyobrazić, by można było je jeszcze bardziej zmniejszyć.
Najnowsza odsłona systemu NEX dobrze kontynuuje tę tradycję – korpus aparatu ma dokładnie takie wymiary, by mógł pomieścić matrycę wraz z migawką szczelinową, odchylany wyświetlacz i akumulator. Na nic innego nie starczyłoby już miejsca, i to dosłownie – dołączana w zestawie lampa błyskowa podłączana jest już bowiem do portu akcesoriów.
|
Niewielka lampka błyskowa podłączana jest do portu akcesoriów. |
Oczywiście, można by zaprojektować mniejszy bagnet – przy przetworniku rozmiaru APS-C tak duży jest zwyczajnie zbędny. Najwyraźniej jednak projektanci dostali za zadanie pozostawienie dużego marginesu – dzięki temu to samo mocowanie można było później wykorzystać zarówno w stosunkowo prostych i tanich
kamkorderach, jak i profesjonalnych kamerach
NEX-FS100. Jak widać, mniejsze i prostsze nie zawsze oznacza tańsze – przynajmniej dla producenta. Przy okazji pojawiło się szerokie pole do popisu dla producentów niezależnych – dzięki dużej średnicy bagnetu wyjątkowo łatwo jest konstruować przejściówki, pozwalające korzystać z optyki nawet najbardziej egzotycznych i zapomnianych systemów.
|
Odchylany wyświetlacz pozwala wygodnie kadrować zdjęcia robione znad głowy lub tuż nad ziemią. |