Poradnik kupującego ABC fotografii – kompozycja
Strona główna  >  Sprzęt  >  Testy praktyczne  >  TEST: Nikon Coolpix P6000 – z GPS-em i w Sieci


Jeśli chcesz być na bieżąco z tym,
co dzieje się w świecie fotografii oraz otrzymywać informacje o nowych artykułach publikowanych w naszym serwisie, zapisz się do FOTOlettera.


Zapisz Wypisz

Porównywarka Porównywarka kompaktów Porównywarka kompaktów Porównywarka lustrzanek Porównywarka obiektywów
Czy wiesz, że ...
Olympus E-3 dzięki swojej budowie jest wyjątkowo odporny na niesprzyjające czynniki zewnętrzne, takie jak kurz i woda?
Polecamy

Patagonia 2012

FotoGeA.com O fotografowaniu i podróşach

Akademia Fotoreportażu

FotoIndex

Chronoskron

Foto moon pl
 
Kurs Fotografii Warszawa

TEST: Nikon Coolpix P6000 – z GPS-em i w Sieci
Autor: Marcin Pawlak



Obiektyw i zniekształcenia obrazu
Nikon Coolpix P6000 wyposażony został w obiektyw, którego zakres kątów widzenia odpowiada 28-112 mm w aparacie małoobrazkowym. W dzisiejszych czasach przełożenie obiektywu 4x może się wydawać niewielkim, ale taki zakres ogniskowych jest nader rozsądny i w zupełności wystarczy większości fotoamatorów. Znacznie istotniejsze jest, iż na krótkim końcu otrzymujemy ekwiwalent 28 mm, bardzo przydatny przy fotografowaniu krajobrazów, architektury czy w ciasnych wnętrzach. Z obiektywem współpracuje układ optycznej stabilizacji obrazu VR, który jest całkiem skuteczny i zapewnia bezpieczne wydłużenie czasu ekspozycji o ok. 2,5 EV.

Zakres ogniskowych udostępniaky przez obiektyw Coolpixa P6000 nie jest może imponujący, ale zaspokoi potrzeby większości fotoamatorów.

Zakres dostępnych wartości przysłony wynosi f/2.7-7.2 dla najkrótszej ogniskowej, dla najdłuższej f/5.9-7.7. O ile dla ustawienia szerokokątnego daje to zakres 3EV regulacji, przy ogniskowej 112 mm zakres ten spada do zaledwie 1 EV. To w aparacie przeznaczonym dla dość wymagających użytkowników nieco zbyt mało. Wartości pośrednie pomiędzy skrajnymi ustawieniami przysłony zostały ustalone co 1/3 EV, dlatego otrzymamy wiele nietypowych ustawień jak np. f/4.7 czy f/7.8. Jest to podejście praktyczne, gdyż pozwala wprowadzać korekty ze stałym, przewidywalnym krokiem, ale niektórym może być trudno się do takiej "ekstrawagancji" przyzwyczaić.
 
Dzięki umiarkowanemu przełożeniu obiektyw zastosowany w P6000 ma całkiem niezłe parametry użytkowe. Dość ciekawie prezentuje się sprawa zniekształceń geometrycznych – otóż niemal w całym zakresie ogniskowych mają one postać dystorsji beczkowej, która dopiero powyżej ekwiwalentu 70 mm przechodzi w znikomą, praktycznie niezauważalną beczkę. Na poniższym wykresie prezentujemy charakter zniekształceń geometrycznych w zależności od ogniskowej. Z ciekawą sytuacją mamy tez do czynienia przy ustawieniach szerokokątnych. Otóż z największym zniekształceniem mamy do czynienia przy ogniskowej 31 mm, natomiast przy 28 mm jest ono wyraźnie mniejsze.


Jeżeli natężenie zniekształceń geometrii jest dla nas zbyt duże, możemy włączyć programową korektę. Jest ona całkiem skuteczna i powoduje mniej więcej trzykrotne zmniejszenie dystorsji. Warto jednak wiedzieć, iż funkcja ta nie jest dostępna, gdy zapisujemy zdjęcia w postaci plików NRW oraz NRW+JPEG. Jest to dziwne o tyle, że procesor Expeed stosowany również w lustrzankach bez problemu powinien poradzić sobie z równoległym zapisem wersji JPEG z korektą i niekorygowanego pliku NRW.

Funkcja korekty geometrii nie jest dostępna gdy zapisujemy zdjęcia w plikach NRW.

Pod względem natężenia aberracji chromatycznej P6000 najsłabiej radzi sobie przy szerokokątnych ustawieniach obiektywu – w tym wypadku natężenie barwnych artefaktów przekracza poziom 0,15%, i przymykanie przysłony tylko nieznacznie je ogranicza. Sytuacja poprawia się wraz z wydłużaniem ogniskowej i przy odpowiedniku "standardowych" 50 mm wynosi około 0,1%. Powyżej 70 mm wynosi już około 0,07%, co jest wynikiem bardzo przyzwoitym. Dla wszystkich ogniskowych natężenie aberracji zmniejsza się wraz z przymykaniem przysłony, ale nie jest to zmiana o dramatycznym charakterze.
 
Winietowanie obrazu (zaciemnienie w narożnikach) zostało w P6000 utrzymane na przyzwoitym poziomie. Najsilniejsze (ok. 1 EV) jest przy najkrótszej ogniskowej oraz w pełni otwartej przysłonie i zmniejsza się wraz z jej wydłużaniem, by przy ok. 50 mm osiągnąć ok. 0,3 EV. Powyżej 70 mm winietowanie zwiększa się, ale w bardzo nieznacznym stopniu.

Poziom szumów
W P6000 zastosowano matrycę CCD zawierającą aż 13,5 miliona pikseli, która w połączeniu z procesorem Expeed pozwala na rejestrację obrazu przy czułościach od 64 do 6400 ISO, przy czym wartości 3200 oraz 6400 ISO są otrzymywane na drodze obróbki programowej i w związku z tym dostępne są tylko przy zapisie zdjęć w plikach JPEG i rozdzielczości ograniczonej do 2048 x 1535 pikseli. Aparat udostępnia funkcję redukcji szumów, jednak możemy ją tylko włączyć lub pozostawić tę decyzję aparatowi, nie możemy natomiast jej na stałe wyłączyć.


Jak widać, akceptowalny poziom szumów utrzymywany jest do czułości 400 włącznie. Należy przy tym podkreślić, że na zdjęciach zapisywanych w formacie JPEG niezależnie od rozdzielczości i ustawień odszumiania szum barwny jest słabo widoczny, ma on charakter raczej przebarwień o dużej powierzchni niż widocznych barwnych punktów. Dużo bardziej widoczny jest rosnący wraz z czułością szum monochromatyczny, który przy czułościach powyżej 800 ISO powoduje dużą utratę szczegółów, a przy niższych przejawia się w postaci monochromatycznego "groszku".
 
Szumy zmierzone na podstawie plików RAW (NRW) pokazują natomiast, jak dużą pracę wykonać musiały algorytmy odszumiające aparatu. W tym kontekście wydaje się, iż zastosowanie matrycy o tak dużej liczbie pikseli nie było udanym pomysłem. Szczegółowość otrzymanego obrazu rzadko usprawiedliwia takie posunięcie. Zastosowanie 8-mio czy 10-ciomegapikselowej matrycy (ja osobiście preferowałby wręcz 6 megapikseli) pozwoliłoby otrzymać równie szczegółowe obrazy (na dużo więcej i tak nie pozwolą własności miniaturowego obiektywu) - a może nawet bardziej szczegółowe, gdyż nie wymagałyby tak silnej obróbki.
Powrót do listy artykułów
Konkurs  Konkurs
Nocą wszystko wygląda inaczej

Pod osłoną nocy świat wygląda inaczej. Przenikają go miejskie światła, iluminacje budynków i głębia czerni. Fotografowanie przy słabym oświetleniu nie należy do najłatwiejszych, ale może przynieść fantastyczne, oryginalne efekty i wiele radości. Zabierzcie aparaty na nocną wyprawę i pokażcie, co uda Wam się uchwycić!
Nocą wszystko wygląda inaczej
 
Ostatnio dodane zdjęcie:
[30.11.2018]
Autor:
Ilona Idzikowska
 
Dodaj swoje zdjęcie
Przejdź do galerii
Poprzednie konkursy
Nagrody w konkursie

 


AKTUALNOŚCI | SPRZĘT | EDYCJA OBRAZU | TEORIA | PRAKTYKA | SZTUKA
Mapa serwisu mapa serwisu Reklama reklama Kontakt kontakt
Czas generacji: 3.599s.